Poczułam
ostrze na szyi. Przejechał nim po moim dekolcie. Strasznie się
bałam. Przyłożył mi scyzoryk do policzka.
-I
co teraz zrobisz bez swojego siatkarza?- wyczułam w jego głosie
triumf.
-Kacper
proszę zostaw mnie- miałam błagalny głos.
-Nie
ma mowy. Wszystko przez ciebie straciłem. Gdy w końcu o tobie
zapomniałem i ułożyłem sobie życie z Asią wtrąciłaś się, a
teraz mnie zostawiła. Ty też dużo stracisz przez to co zrobiłaś.
-O
czym ty mówisz?- coraz bardziej mnie przerażał.
-Będziesz
cierpiała tak jak ja. Powoli coraz bardziej. Mam dla ciebie kilka
niespodzianek.
Po
tych słowach wyszedł. Rozglądnęłam się po pokoju. Prócz łóżka,
na którym leżałam nic w nim nie było. Ściany były
niepomalowane, w oknach nie było zasłon. Chciałam wyjrzeć przez
okno, by wiedzieć gdzie jestem, ale nie dałam rady. Wtedy
usłyszałam kroki. Po chwili w pokoju zjawił się Kacper.
-Oto
pierwsza niespodzianka.
Wyjął
zza pleców bicz. Otworzyłam szeroko oczy. Nie mogłam w to
uwierzyć. Zbliżał się, a ja starałam się odsunąć jak
najdalej.
-Nawet
nie próbuj uciekać. Nie masz jak.
-Kacper
odbiło ci?!
-Nie.
Ja tylko staram się wyrównać rachunki.
-To
był wybór Asi, że z tobą zerwała!
-Ale
ty poznałaś ją z Bartmanem!
Zamachnął
się i uderzył mnie biczem w ramię. Krzyknęłam.
Michał:
Stałem
naprzeciwko Asi i wyczekująco na nią patrzyłem. Chciałem jak
najszybciej odnaleźć Julkę.
-Marcin?
To ja Asia- przysłuchiwałem się rozmowie- Słuchaj mam pytanie.
Pomagałeś znaleźć dom Kacprowi. Wiesz gdzie on jest? … Ale nie
mówił ci gdzie? … Dzięki, cześć- rozłączyła się i
spojrzała na mnie niepewnie- Marcin powiedział, że Kacprowi nie
spodobał się ten dom, który on mu pokazał i wybrał inny, ale nie
wie gdzie.
-Co?
Ale ktoś musi wiedzieć.
-Obdzwonię
jego kolegów- powiedziała i zaczęła szukać numerów.
Poszedłem
położyć synka, ale trzymał mnie za szyję i nie chciał puścić.
Czułem, że rozumie co się dzieje.
-Gdzie
mama?- spytał smutno.
-Niedługo
ją zobaczysz. Obiecuję- pocałowałem go w główkę.
Nadal
nie chciał mnie puścić, więc wróciłem z nim do salonu. Zbyszek
siedział i z kimś rozmawiał. Akurat skończył.
-O
Michał.
-Z
kim gadałeś?
-Z
trenerem. Zostanę póki Julka się nie znajdzie.
-Nie
musisz naprawdę.
-Muszę.
To po części moja wina, że zniknęła- już chciałem coś
powiedzieć- I nie próbuj zaprzeczać. Wiem, że nawaliłem.
-Zakochałeś
się w Asi i chciałeś z nią być. To nic złego. Wszystko przez
Kacpra. Odbiło mu.
Wtedy
do pokoju weszła Joanna. Nie miała wesołej miny. Nie musiała nic
mówić. Już wiedziałem, że nikt nic nie wie.
-Michał
pojadę do mieszkania i zacznę dzwonić do jego innych znajomych.
Miał zapisane numery w notesie.
-Dobra
to jedź. Zibi pojedź z nią- zwróciłem się do przyjaciela.
-Nie.
Niech zostanie z tobą- od razu powiedziała.
-Nie.
Jeszcze ciebie porwie.
-Racja-
włączył się Bartman- Chodźmy.
Gdy
wychodzili pojawił się Szymon. Niechętnie wpuściłem go do
środka. Arek wyciągnął do niego ręce. Nie chciałem dawać mu
go, ale syn wyrywał mi się. Szymek wziął go na ręce. Patrzyłem
na niego wrogo.
-Posłuchaj
tu nie chodzi teraz o nasze relacje. Musimy razem znaleźć Julkę-
wyciągnął do mnie rękę.
Uścisnąłem
ją. Miał rację. Musieliśmy połączyć siły dla Juli.
Julka:
Czułam
straszny ból gdy Kacper co chwilę bił mnie biczem. Kręciłam się,
ale i tak trafiał. Najgorzej było, gdy dostawałam co chwilę w to
samo miejsce.
-Kacper
błagam- mówiłam płaczliwie- Zostaw mnie.
Zaśmiał
się. Tym razem uderzył mnie w plecy. Poczułam jak strużka krwi
spływa po nich. Wszystko mnie bolało.
-Znaj
moje dobre serce. Dam ci na chwilę spokój.
Gdy
wyszedł po moich policzkach poleciały łzy. Tak bardzo się bałam,
że zaraz wróci. Co będzie jeśli nie znajdą mnie na czas? Jak to
przeżyje Michał? A Arek? Jest taki mały. Potrzebuje matki. Nie
wiem ile tam leżałam, gdy znów pojawił się Kacper.
-To
co? Runda druga?
Patrzyłam
na niego i nie mogłam nic powiedzieć. Czekałam tylko na kolejny
przedmiot tortur. Niestety doczekałam się.
-Co
ty na to?
Miał
ze sobą jakiś kij. Zamachnął się. Poczułam przeszywający ból
w głowie, a potem straciłam przytomność.
Michał:
Czekałem
na jakieś informacje o żonie. Nie mogłem usiedzieć w miejscu.
Wziąłem Arka od Szymona i zacząłem chodzić po salonie. Syn
zasnął mi na rękach, więc położyłem go w łóżeczku. Wtedy
zadzwoniła mi komórka. Szybko poszedłem zobaczyć kto dzwoni.
Asia. Odebrałem.
-Michał?
-Tak.
Wiesz coś?
-Chyba
tak.
-To
mów.
-Dzwonił
do mnie jakiś facet. Mówił, że Kacper nie wypełnił jakiś
papierów dotyczących kupna domu.
-Podał
adres?
-Tak.
Szybko
mi go podyktowała.
-Ja
ze Zbyszkiem zaraz tam jedziemy.
-Ja
też.
Rozłączyłem
się i szybko się ubrałem. W salonie nadal siedział Szymon.
-Zostaniesz
z Arkiem?
-Jasne.
Wybiegłem
z mieszkania i wsiadłem do auta. Miałem nadzieję, że uda mi się
zdążyć na czas.
„Może
spróbuj zapomnieć, że biegnie wciąż twój
czas. Nie
bój się życia, ono słodki miewa smak.
I nie daj
się ludziom, którzy tłumią dziś twój głos.
Niech
zabrzmi ponad rzeką naszych rąk.”
No szybko się uwinęliście :) Kolejny rozdział dla was. 10 komentarzy = nowy rozdział Zapraszam na kolejny rozdział mojego nowego bloga http://moni2824-pokochaj-mnie.blogspot.com/
Jejku ... Ten Kacper jest psychiczny :/ /K.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że szybko tam dotrą i złoją skóre temu psycholowi Kacprowi.:/ Wierzę że Jula wyjdzie z tego cało
OdpowiedzUsuńSzybko się uwinęliśmy bo jest ciekawe :) /As
OdpowiedzUsuńco za psychol... :/ jak zawsze świetny
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nic się Julce nie stanie. Rozdział naprawdę świetny!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział mam nadzieję, że szybko ją odnajdą :)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńGenialny czekam na kolejny:)
OdpowiedzUsuńZnajdą ją prawda ? :C /N.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział:) Mam nadzieję, że szybko ją znajdą i złapią Kacpra
OdpowiedzUsuń