Patrzyłem na uśmiechniętą Julkę. Kiedy już miną
pierwszy szok wziąłem ją na ręce i zacząłem kręcić. Krzyknęła
i uwiesiła mi się na szyi.
-Ej zakochańce! Ciszej!- z korytarza doszedł nas głos
Ignaczaka, a myśmy się zaśmiali- Przecież macie dzieci w pokoju!
-I na korytarzu też- mruknąłem.
-Słyszałem!- libero wszedł do środka i zrobił
zdziwioną minę- Czemu trzymasz Julkę na rękach?
-Cóż Krzysiu wygląda na to, że zostanę ojcem-
uśmiechnąłem się.
-Żartujesz?!- podbiegł do nas i wziął ode mnie
Julkę.
-Ej! Oddaj mi żonę!- pobiegłem za nim.
-Ludzie jest nowina!- krzyczał Igła na korytarzu z
Julką na rękach.
-Co jest?- Kłos z Wroną spojrzeli na niego dziwnie.
-Czemu masz Julkę na rękach?- zdziwił się Kurek.
-Bo ciężarne kobiety powinno nosić się na rękach-
uśmiechnął się.
-Jakie?- Pit zakrztusił się kanapką i Bartek musiał
go poklepać w plecy- Julka jest w ciąży?- zapytał gdy już
odzyskał mowę.
-Nie, Kubiak! Jasne, że Julka!- libero pokręcił
głową.
Wszyscy zaczęli gratulować mi i mojej żonie. Okazało
się, że zachowywaliśmy się za głośno i obudziliśmy dzieci. Z
naszego pokoju wyszedł zaspany Arek. Wziąłem go za rączkę i
zaprowadziłem do łóżka. Sprawdziłem co u Misi, a potem wróciłem
na korytarz. Julka wyrywała się chłopakom, którzy podawali ją
sobie, przytulali ją i jej gratulowali.
-Michał pomóż!- zapiszczała gdy znalazła się na
rękach u Pita.
-To aż takie straszne?- środkowy zrobił smutną minę.
-A ty jakbyś się czuł co?- spojrzała na niego.
-Daj mi ją- uśmiechnąłem się.
Wróciłem z żoną do pokoju, postawiłem ją i
zamknąłem drzwi. Gdy się odwróciłem zachwiała się. Szybko
wziąłem ją znów na ręce.
-Michał nie trzeba- zapewniała.
-Mało nie upadłaś.
-Zakręciło mi się w głowie. To normalne w ciąży.
Postaw mnie.
Niechętnie wykonałem prośbę Julki, ale objąłem ją
ramieniem. Po kąpieli położyliśmy się spać. Następnego dnia
wstałem na poranny trening. Nie chciałem budzić żony, więc cicho
się wymknąłem. Przy drzwiach zauważyłem synka.
-Nie śpisz?- zdziwiłem się.
-Nie. Chciałem iść z tobą na trening. Mogę tato?-
wyciągnął do mnie ręce.
-Oczywiście- wziąłem go na ręce- Tylko muszę cię
przebrać.
Po 10 minutach byłem już z Arkiem na hali. Synek
pobiegł na trybuny, a ja udałem się do szatni. Większość już
tam była. Ledwo wszedłem, a już wszyscy na mnie spojrzeli i
uśmiechnęli się. Zająłem swoje miejsce.
-Dziku- Igła się znalazł od razu obok mnie- Będzie
baby bom w reprezentacji- zaśmiał się.
-Bez przesady.
-Pit będzie miał dziecko, ty będziesz miał dziecko,
Zibi będzie miał dziecko … -przerwał wyliczania- Znów robicie
wszystko razem!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Weszliśmy na salę, a
tam zastaliśmy żonę Michała Winiarskiego z synem. Winiar poszedł
się z nimi przywitać, a ja podszedłem do Arka, który bawił się
piłką i zacząłem z nim odbijać.
-Widzę, że nowy zawodnik nam rośnie- Bartman do nas
podszedł.
-Oczywiście- uśmiechnąłem się- Z takich genów
wyrośnie nowy reprezentant Polski- wypiąłem dumnie pierś.
Julka:
Gdy się obudziłam Michała już nie było. Zostawił
mi tylko kartkę, że poszedł na trening i wziął ze sobą Arka.
Poszłam się wykąpać, a potem nakarmiłam córkę. Gdy ją
położyłam usłyszałam pukanie do drzwi. Zupełnie nie
spodziewałam się takiego gościa.
-Asia!- rzuciłam się jej na szyję.
-Julka!- przytuliła mnie mocno.
Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy na kanapie. Tak
dawno jej nie widziałam. Odkąd wyjechała ze Zbyszkiem do Włoch
rozmawiałyśmy tylko przez komórkę.
-A gdzie masz Kajtka?- spytałam.
-Śpi w pokoju. Jula chciałam cię przeprosić.
-Za co?- zdziwiłam się.
-Za naszą ostatnią rozmowę. Dzwoniłaś do mnie, żeby
się wyżalić, a ja byłam tak przejęta swoją ciążą, że nie
dałam ci dojść do słowa.
-Asia rozumiem cię. Na twoim miejscu pewnie zrobiłabym
to samo.
-Julka tak mi przykro- przytuliła mnie.
-Kiedy przyjechałaś?- spytałam.
-Jakąś godzinę temu.
Widać Zbyszek nie powiedział jej, że ja i Michał
będziemy mieli dziecko. Pociągnęłam przyjaciółkę na kanapę.
-Co jest?- spytała.
-Widzisz trochę się pozmieniało od naszej ostatniej
rozmowy- uśmiechnęłam się- Dowiedziałam się niedawno, że …
jestem w ciąży.
-Żartujesz?!- przytuliła mnie- A Michał wie?
-Żeby tylko Michał. Jak mu mówiłam to zrobiło się
takie zamieszanie, że cała kadra się dowiedziała.
-Zbyszek nie pisnął ani słowa. Już ja mu pokażę.
Zaśmiałam się. Zobaczyłam, że Bajka skacze po
drzwiach. Asia zaproponowała, żebyśmy wyszły na spacer razem z
dziećmi. Ułożyłam Misię w wózku, założyłam Bajce smycz i
wyszłam na korytarz. Tam czekała już na mnie przyjaciółka.
Spacerowałyśmy z wózkami po terenie ośrodka. Spuściłam suczkę
ze smyczy, bo strasznie się wyrywała. Moment straciłam ją z
oczu. Po chwili szła w moją stronę razem z Arkiem. Zaraz za nimi
dostrzegłam całą kadrę na czele z moim mężem i Bartmanem.
Podeszli do nas.
-Cześć kochanie- Michał mnie pocałował.
Zbyszek chciał pocałować Asię, ale mu nie pozwoliła.
Spojrzał na nią zdziwiony. Nie wiedział co się dzieje.
-Czemu mi nie powiedziałeś?- spytała przyjaciółka.
-Ale czego?
-Że Julka jest w ciąży!
-Oj kochanie. Jak przyjechałaś spieszyłem się na
trening i wyleciało mi to z głowy. Wybaczysz mi?
-Może- zaśmiała się i pocałowała go- A
powiedziałeś im?
-Nie. Czekałem z tym na ciebie.
Nie miałam pojęcia o czym oni teraz rozmawiają.
Spojrzałam na Michała, ale też pokręcił głową na znak, że nie
wie o co chodzi.
-Co nas ominęło?- spytał mąż.
-Chcieliśmy was poinformować, że ja i Asia
ustaliliśmy datę ślubu- tym mnie zupełnie zaskoczyli- Chciałem,
żeby odbył się wcześniej, ale Asia chciała, żeby odbył się po
porodzie, więc pobieramy się za 10 miesięcy.
„Szczęście jest blisko
co w głowie się nie mieści.
Szczęście jest blisko
na wyciągnięcie ręki.”
Ojejku nie wiem co mam napisać. Po pierwsze na pewno chciałabym was przeprosić za tak długą nieobecność, ale straciłam wenę na tego bloga. Po wyjeździe wakacyjnym jakoś nie mogłam napisać ani słowa. Mam nadzieję, że nadal ktoś to czyta.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
spokojnie, mogę się założyć, że nie straciłaś czytelników ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wszystko się układa. proszę Cię, nie psuj tego :D Michał z Julką za dużo przeszli..
pozdrawiam ;*
PS. Jeśli masz chwilkę czasu i ochoty, to zapraszam do zapoznania się z bohaterami mojej nowej historii.
gdzie-sa-granice.blogspot.com
Przepraszam za spam ;x
Jesteśmy i czytamy :)
OdpowiedzUsuńNo to informowanie o ciąży mają za sobą :) Fajnie, że wszystko się układa :) Nie stravciłaś czytelników :)
OdpowiedzUsuńJa nie odeszlam i czytam i zawsze czytalam.Może nie pod każdym rozdziałem był komentarz ale przeczytany był :)
OdpowiedzUsuńBaby boom na kolejnym blogu :D Jak ja się cieszę :) Świetny rozdział :*Pozdrawiam Dooma :)
genialna. reakcja chłopaków;) oby wszystko było ok;) czekam na kolejny;) kiedy nowy rozdział na siatkarska przyszłość;) pozdrawiam M.;)
OdpowiedzUsuń