Otworzyłam maila i
ujrzałam moje zdjęcia z Michałem. Byłam w szoku. Co on sobie
myślał wysyłając mi to? Wkurzyłam się, usunęłam wiadomość,
wyłączyłam laptopa i złapałam za telefon. Odebrał po pierwszym
sygnale.
-Hej Julka. Co tam?
-Można wiedzieć po coś
to zrobił? Myślałeś, że tym coś ugrasz?- od razu na niego
naskoczyłam.
-Ale o co chodzi?-
zdziwił się.
-O twojego maila.
-A to.
-Tak to. Co ty sobie
myślałeś?
-Jula ja przepraszam.
Wysłałem to po naszym pierwszym spotkaniu na meczu.
-I co z tego?
Powiedziałam ci wtedy, że jestem zaręczona z Bartkiem i planujemy
ślub.
-Wiem. Nie powinienem był
tego robić.
-Zgadzam się. Wiesz co?
Daj mi spokój. Nie przychodź, nie dzwoń, nie pisz.
-Przez jedną wiadomość
chcesz całą naszą przyjaźń zniszczyć?
-Ja mam wrażenie, że ty
nie chcesz być moim przyjacielem. Po prostu daj mi spokój-
powiedziałam i rozłączyłam się.
Dzwonił jeszcze do mnie,
ale nie odbierałam. Gdy usłyszałam dźwięk kolejnego połączenia
chciałam go od razu odrzucić, ale zobaczyłam, że dzwoni naczelny.
Zdziwiłam się, ale odebrałam.
-Halo?
-Julu przepraszam, że
tak późno dzwonię, ale zaszły małe zmiany. Potrzebuję artykułu
do gazety. Możesz przeprowadzić wywiad z Kubiakiem jutro po
treningu?
-Ale- zaczęłam.
-Proszę cię.
Potrzebujemy tego.
-O której jest trening?-
westchnęłam.
-O 16. Dziękuję-
wyczułam, że się uśmiecha.
-Muszę kończyć.
-Oczywiście. Jeszcze raz
dziękuję. Cześć.
-Cześć.
Odłożyłam komórkę na
stolik i wzięłam notes. Musiałam sobie wszystkie pytania zapisać.
Po chwili do sypialni wszedł Bartek.
-Kochanie z kim
rozmawiałaś?- położył się obok.
-Z naczelnym. Muszę
jutro iść wywiad zrobić.
-O widzę, że zaczynasz
pełną parą. A z kim ten wywiad?
-Z Michałem.
-Chyba żartujesz?-
wsparł się na łokciu.
-Niestety nie. Dobra
muszę przygotować pytania. Śpij.
Następnego dnia o 16
stawiłam się na hali. Westchnęłam tylko i weszłam do środka. Na
sali rozgrzewali się siatkarze, a trener siedział na krzesełku z
laptopem. Usiadłam sobie z brzegu, żeby Michała mnie nie zauważył
i obserwowałam trening. W końcu po 2,5 godzinie skończył się.
Siatkarze zaczęli wychodzić do szatni. Na boisku został tylko
Kubiak i Ignaczak. Podeszłam do nich. Przyjmujący od razu zerwał
się.
-Julka przepraszam-
zaczął.
-Chciałabym
przeprowadzić z panem wywiad do gazety- nie zwracałam uwagi na to
co powiedział.
-Jula nie traktuj mnie
tak.
-Uuu widzę, że
sprzeczka była i szykuję się kolejna- wtrącił się libero-
Chętnie bym posłuchał, ale po drodze do domu muszę jeszcze zakupy
zrobić, więc spadam.
Odprowadziłam go
wzrokiem do szatni, a potem spojrzałam znów na Michała.
-Muszę przeprowadzić
wywiad do gazety. Naczelny kazał mi go zrobić z tobą.
-Już lubię tego gościa.
-Dobra przyszłam tu do
pracy, a nie na jakieś pogaduszki. Mogę przeprowadzić z tobą ten
wywiad czy mam szukać kogoś innego?
-Jasne, że możesz-
uśmiechnął się, złapał mnie za rękę i zaprowadził do
krzesełek.
-Dobra kilka zasad.
Podczas wywiadu zachowujemy się tak jakbyśmy się nie znali. Tak
jakby zupełnie obca dziennikarka z tobą rozmawiała jasne?
-No dobra.
-To zaczynamy-
wyciągnęłam dyktafon i notes- Jak się panu podoba w Rzeszowie?
Poznał już pan miasto?
-Rzeszów jest pięknym
miastem. Wszędzie jest blisko. Niestety nie udało mi się jeszcze
dobrze go poznać przez ciągłe treningi, ale bardzo mi się tu
podoba i mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej.
-Koledzy z drużyny miło
pana przyjęli?
-Tak, bardzo. Niektórych
znam z kadry, innych dopiero poznaję, ale mogę powiedzieć, że to
wspaniali zawodnicy i ludzie. Na pewno będzie nam się dobrze grało.
-Zespół jest bardzo
wyrównany. Nie boi się pan rywalizacji z innymi zawodnikami?
-W zespole jest wielu
dobrych zawodników to prawda. Rywalizacja jest, ale cieszę się z
tego. Uczymy się od siebie i pomagamy sobie. To, który z nas
wyjdzie w pierwszym składzie zależy tylko od trenera. Ja mogę
powiedzieć, że będę dawał z siebie wszystko i mam nadzieję, że
dostanę szansę.
-Najbliższy mecz macie z
Jastrzębskim Węglem, pana poprzednim klubem. Czy będzie to dla
pana specjalny mecz?
-Może trochę, ale nie
przejmuję się tym. Zależy mi tylko na zwycięstwie zespołu.
-Czy przed przenosinami
do Resovii rozmawiał pan z kolegami, żeby się poradzić?
-Nie musiałem. Igła,
Pit i Kosa cały czas gadają o tym jak fajnie tu jest i świetnie
jest grać razem. Wiedziałem, że to dobry wybór.
-Dziękuję za udzielenie
wywiadu- powiedziałam i wyłączyłam dyktafon.
-Możemy teraz pogadać
normalnie?- spytał przyjmujący.
-Przepraszam, ale śpieszę
się do redakcji- wstałam, ale złapał mnie za rękę- Michał!
-Nie puszczę cię póki
mi nie wybaczysz.
-Wybaczam okej? A na
dowód- zaczęłam grzebać w torebce. W końcu znalazłam co
chciałam- Masz- podałam mu kopertę.
-Co to jest?- zdziwił
się.
-Zaproszenie na mój ślub
z Bartkiem. Naprawdę muszę już iść. Trzeba skleić artykuł. Pa.
-Pa.
Michał:
Nie wierzyłem w to co
mi powiedziała. Szybko otworzyłem kopertę. A jednak. Wkurzyłem
się i poszedłem do szatni. Zastałem tam tylko Pita.
-Co tam już po
wywiadzie?- zaśmiał się.
-Daj spokój- usiadłem
obok.
-Co się stało? Nadal
jesteście pokłóceni?
-Coś ty. Wręcz
przeciwnie. Nawet dała mi to- pomachałem kopertą- Na znak, że
wszystko między nami okej.
-Co to jest?- zdziwił
się.
-Zaproszenie na jej ślub
z Bartkiem.
-Żartujesz? Ale kanał.
-Ta.
Przebrałem się i
pojechałem do domu. Rzuciłem torbę w kąt, a potem walnąłem się
na łózko. Cały czas trzymałem w ręku kopertę. Że też musiałem
kiedyś to wszystko spieprzyć. Teraz mogłem tylko grzecznie stać w
kościele i przysłuchiwać się jak składają sobie przysięgę
małżeńską. Aż się wzdrygnąłem na tę myśl.
Kolejny rozdział. Dedykuję go kuzynce :D Oluś trochę cię pomęczę tu ;)
Nie, nie i jeszcze raz nie!! Nie chcę ślubu Bartka i Julki ;/ Jestem ciekawa jak to rozegrasz :D Czekam z utęsknieniem na 4 rozdział :P
OdpowiedzUsuńJA TEŻ NIE CHCE ICH ŚLUBU!! FAJNIE JAK BY BYŁA Z MICHAŁEM :)
OdpowiedzUsuńSuper.. Czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńNie tylko nie ślub. Ona musi być z Dzikiem. Plis :)
OdpowiedzUsuńFajnie się zaczyna. Mam nadzieję, że będzie z Michałem. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń