piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział IX

Tata Julki:

          W szpitalu szybko zajęli się moją córką. Nie miałem pojęcia co jej się stało. Lekarze długo u niej siedzieli. W końcu jeden z nich podszedł do mnie.
-Pan Solecki?
-Tak. Co z moją córką?- spytałem.
-Mam złą wiadomość. Niestety pani Julia poroniła.
-Co?! Ona była w ciąży?
-To był dopiero drugi tydzień. Ona sama mogła nie wiedzieć. Jednak przez duży wysiłek fizyczny straciła dziecko.
-Jak ja jej to powiem? Mogę do niej wejść?
-Oczywiście. Przepraszam, ale muszę iść do innych pacjentów. Później wrócę i zabiorę pana córkę za zabieg.
Wziąłem głęboki oddech i wszedłem do niej. Leżała spokojnie. Bałem się jej reakcji na to co musiałem za chwilę jej powiedzieć. Usiadłem koło łóżka i wziąłem Julkę za rękę. Spojrzała na mnie wymownie.
-Tato wiesz co mi jest?- spytała słabo.
-Ja … - nie umiałem tego powiedzieć.
W tym momencie zadzwonił mi telefon. Z ulgą przeprosiłem córkę i wyszedłem odebrać.

Julka:

       Tata strasznie dziwnie się zachowywał. Bała się co ma mi do przekazania. Zaraz po jego wyjściu przyszła pielęgniarka.
-Pani Julio muszę panią przygotować do zabiegu.
-Jakiego zabiegu?- zdziwiłam się.
-Usunięcia obumarłego płodu- powiedziała tylko, a mnie zatkało.
-Ja … byłam w ciąży?- nie mogłam uwierzyć.
-Ojej to pani nie wiedziała? Przepraszam nie powinna pani dowiadywać się o tym w taki sposób- powiedziała i wyszła.
Przez chwilę nie docierało to do mnie. Powoli położyłam rękę na brzuchu. Nosiłam pod sercem dziecko Michała i je straciłam. Nawet nie poczułam jak po policzku poleciały mi łzy. Nigdy nie myślałam o macierzyństwie, ale wtedy zdałam sobie sprawę, że chcę mieć dziecko. Ale nie z byle kim. Chcę je mieć z Kubiakiem. Po chwili wrócił mój tata.
-Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?
-Jula ty wiesz?
-Tak wiem. Powiedziała mi pielęgniarka, bo chciała mnie przygotować na zabieg. Naprawdę to był najlepszy sposób, żebym się dowiedziała?
-Kochanie przepraszam. Sam chciałem ci powiedzieć, ale … nie umiałem. Juleczka ty w ogóle wiedziałaś, że jesteś w ciąży?
-Pewnie, że nie! Myślisz, że gdybym wiedziała to dopuściłabym do tego?!- wybuchnęłam płaczem.
-Przepraszam, przepraszam- objął mnie.
Po chwili przyszła pielęgniarka i zabrała mnie na zabieg.
Przez kolejny tydzień mieszkałam u rodziców. Ciężko mi było się po tym wszystkim pozbierać. W końcu zdecydowałam, że wracam do Rzeszowa.
-Ale Julka- zaczęła protestować moja mama- Nadal jesteś osłabiona. Nie powinnaś jeszcze wracać. Proszę zostań.
-Nie mamo. Muszę w końcu się pozbierać.
Po tych słowach poszłam się spakować. Pociąg miałam następnego dnia. Gdy wszystko wylądowało w walizce usiadłam na łóżku. Wyciągnęłam telefon z torebki i po raz pierwszy od przyjazdu do Wałcza włączyłam go. Miałam 20 nieodebranych połączeń i 10 SMS-ów od Michała. Zaczęłam je czytać. Wszystkie były o tym, że mnie kocha i pytał się gdzie jestem. Tylko ostatni mnie zaniepokoił. Jula wiem, że nie chcesz ze mną być. W końcu dotarło. Wróć, a ja obiecuję, że dam ci spokój. Wtedy zdałam sobie sprawę, że mogłam wszystko zepsuć. Następnego dnia tata odwiózł mnie na pociąg.
-Kochanie pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na mnie i na mamę. Jeśli coś się stanie przyjeżdżaj- uścisnął mnie.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się lekko.
Weszłam do przedziału i pomachałam ojcu. Westchnęłam. Nie miałam pojęcia co działo się przez ten czas w Rzeszowie. Chciałam jak najszybciej się tam znaleźć Na dworzec wyszła po mnie Asia. Wiedziała o wszystkim, bo rozmawiałam z nią przez telefon domowy.
-Jula nawet nie wiesz jak mi przykro- przytuliła mnie.
-Mi też. Ja nawet nie miałam pojęcia o tym, że byłam w ciąży- na moim policzku pojawiła się nieproszona łza.
-Ej nie płacz. Jesteś młoda, będziesz mieć kolejne dzieci.
-To nie było tylko moje dziecko- szepnęłam.
-Wiem. Powiesz Michałowi?
-Tak. Ma prawo wiedzieć.
Pojechałyśmy do mojego mieszkania. Przyjaciółka pomogła mi rozpakować się i została na noc. Wieczorem przy telewizorze rozmawiałyśmy.
-Kacper nie ma nic przeciwko, że u mnie zostałaś?
-Coś ty. Pewnie wykorzystał to i wyszedł z kumplami na piwo.
-Nie boisz się go tak puszczać do klubów? Jest tam mnóstwo dziewczyn, a facetom tylko jedno w głowie.
-Pamiętasz jak ustalałyśmy zasadę trzech kroków?- zaśmiała się.
-Pewnie- pierwszy raz od poronienia naprawdę się zaśmiałam- Ja proszę faceta o wyniesienie śmieci i się zaczyna.
-Jeden: oczywiście, wyniosę dla niej śmieci- zaczęła odliczać Aśka.
-Dwa: co ona może zrobić dla mnie?- dołączyłam się.
-Trzy: loda- wybuchnęłyśmy śmiechem- Tak ta zasada zawsze działa.
Następnego dnia zjadłam śniadanie, a potem pojechałam do Michała. Strasznie się denerwowałam przed tym spotkaniem. Zadzwoniłam.
-Kochanie otworzysz?- usłyszałam kobiecy głos.
-Już- drzwi się otworzyły i stanął w nich Kubiak- Julka- szepnął tylko.
Wtedy podeszła jakaś dziewczyna, pocałowała go i uśmiechnęła się do mnie.
-A pani kim jest?- spytała.
-Nikim- powiedziałam tylko i uciekłam stamtąd. Za mną wybiegł przyjmujący.
-Julka!- złapał mnie za łokieć i odwrócił twarzą do siebie- Co ty tu robisz?
-Idę sobie.
-Myślałaś, że po tym jak ode mnie uciekłaś nie znajdę sobie nikogo? Nie chcesz być ze mną. Rozumiem, ale nie kapuję czemu robisz takie sceny.
Już chciałam mu wykrzyczeć, że byłam z nim w ciąży, ale powstrzymałam się. Jeśli ułożył sobie życie nie miałam prawa mu tego psuć. Nie chciałam brać go na litość.
-Nic nie robię. Pójdę i nigdy więcej się nie spotkamy- już chciałam się odwrócić, ale mnie zatrzymał.
-Na to się nie zgodziłem.
-Daj mi odejść- powtórzyłam.
-Nadal chcę być twoim przyjacielem. Gdzie byłaś?
-U rodziców.
-No tak. Mogłem się domyślić, że będą cię kryli.
-Muszę iść. Asia na mnie czeka.
Powiedziałam tylko i poszłam. W mieszkaniu opowiedziałam wszystko przyjaciółce.
-Czemu mu nie powiedziałaś?
-Nie chcę jego litości- szepnęłam tylko i poczułam łzy na policzku. 

No jest kolejny. 10 komentarzy = nowy rozdział :)

13 komentarzy:

  1. Ojojoj ale się porobiło :/ Jula powinna powiedzieć o ciąży Michałowi, pomimo tego że związał się z inną kobietą. Czekam na next i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej mi się podoba nie mogę się doczekać następnego:)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie. Biedna Julka. Michał nie powinien tak szybko się pocieszyć, tak ją kochał a ty prosze... Mogła mu powiedzieć! Do następnego! /Malina

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurde.. to faktycznie się nieźle porobiło. Nie dość że Jula poroniła, to jeszcze ten Kubiak.. czekam już na nowy pozdrawiam :*

    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chce następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Sie porobiło :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja już czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Następny!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. No, no... Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  10. No to skomplikowałaś nieźle akcję, ciekawe co będzie dalej. Jednak Michał to typowy facet, szybko się pocieszył.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie, fajnie :) Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. No no. Szybko sobie Misiek pocieszenie znalazł :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe opowiadanie. Troche inne od Twoich pozostalych, ale bardzo dobre. Chyba nawet odważę sie przyznać, ze to moje ulubione :) Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń