Kubiak spojrzał na mnie
i uśmiechnął się. Nachyliłam się i musnęłam lekko usta
przyjmującego. Usłyszałam jęk zawodu siatkarzy, a potem
popatrzyłam na Michała. Po minie domyśliłam się, że liczył na
coś więcej. Po chwili była jego kolej. Wylosował mnie. Podczas
całej gry tylko on mi wypadał i ja tylko jemu. Gdy kolejny raz
zakręciłam i wskazało na Dzika wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Dość- powiedziałam-
Ja już kończę grę.
Wzięłam piżamę i
poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam z łazienki Resoviacy wychodzili
z pokoju.
-Julka idziesz z nami?-
spytał Igła- Będziemy oglądać film u Alka.
-Nie, dzięki-
uśmiechnęłam się lekko.
Usiadłam na łóżku, a
potem położyłam się na plecach i zamknęłam oczy. Po chwili
poczułam na sobie ciężar czyjegoś ciała. Szybko otworzyłam oczy
i zobaczyłam Kubiaka.
-Przyszedłem odebrać to
co moje.
-Słucham?
-No na końcu jednak mnie
wylosowałaś, a buziaka nie dostałem.
-Wariat- zaśmiałam się.
Musnęłam jego wargi.
Gdy chciałam się odsunąć wplótł rękę w moje włosy i
przyciągnął mocniej do siebie. Rozchylił mi usta językiem. Nasze
pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Poczułam jego
rękę pod bluzką i od razu zaświeciła mi się czerwona lampka.
Odepchnęłam od siebie przyjmującego.
-Julka wiesz, że cię
kocham- spojrzał mi w oczy.
-Michał to się nie uda-
nie wiedziałam czy chcę o tym przekonać jego, czy samą siebie-
Nie powinna była pozwolić na ten pocałunek.
-Nie mów tak, proszę.
Uda się. Tylko daj nam szansę- miał błagalny głos.
Przygryzłam wargę i
spuściłam wzrok. Nie miałam pojęcia co robić. Zaczął całować
mnie po szyi.
-Przestań, proszę-
szepnęłam.
-Nie- jego ręka już
znalazła się pod moją bluzką- Kocham cię- szepnął mi do ucha.
-Michał. Przestań.
-Czemu?
-Bo mój opór słabnie.
-I bardzo dobrze-
wyczułam, że się uśmiecha.
Wpił się w moje usta.
Wsunęłam mu rękę pod koszulę i zerwałam ją z niego jednym
ruchem. Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wtedy ktoś wszedł do
pokoju.
-Julka, Misiek!-
usłyszałam Igłę- Ups- spojrzał na gołą klatę Dzika- Chyba w
czymś przeszkodziłem.
-Nie no coś ty- od razu
zaprzeczyłam.
-To chyba mamy odmienne
zdanie w tej sprawie- przyjmujący spojrzał na mnie, a ja skarciłam
go wzrokiem.
-To może ja już pójdę-
libero wycofywał się.
-Czekaj- od razu
powiedziałam- W sumie mogę oglądnąć jakiś film.
Widziałam, że był
zdziwiony. Przeniosłam wzrok na Michała. Miał smutne oczy.
Wiedział, że robię to, bo nie chcę zostać z nim sam na sam.
Ubrał koszulkę i ruszył z nami do pokoju Achrema. Ignaczak usiadł
obok Lotmana. Między nim, a Pitem ja się usadowiłam tam, żeby
Kubiak nie mógł koło mnie siedzieć. Nie skupiłam się na filmie.
Nawet nie wiedziałam o czym był. Cały czas zastanawiałam się nad
tym co było między mną, a Dzikiem. W końcu wróciliśmy do
pokoju. Od razu położyłam się na łóżko i zasnęłam.
Następnego dnia Resovia
grała z Jastrzębiem. Stałam przed szatnią, gdy wyszli z niej
zawodnicy gospodarzy. Jeden z nich podszedł do niej.
-Cześć- powiedział
uśmiechnięty- Pamiętasz mnie?
-Cześć. Pewnie- był to
Patryk Czarnowski, siatkarz, którego dzień wcześniej przedstawił
mi Michał.
Zaczął mnie o wszystko
wypytywać. Co lubię, skąd jestem, czym się zajmuję. Zwykle
denerwują mnie takie pytania, ale on był miły i nawet cieszyłam,
że interesuje się mną. Wymieniliśmy się numerami, a potem musiał
dołączyć do drużyny. Koło mnie w mgnieniu oka pojawił się się
Kubiak. Miał dziwny wyraz twarzy.
-Czego on od ciebie
chciał?
-Niczego. Rozmawialiśmy.
Sam nas poznałeś.
-Wiem właśnie- mówił
tak jakby tego żałował.
-Dziwnie się
zachowujesz. Lepiej pójdę na trybuny.
-Nie. Czekaj- złapał
mnie za rękę- Chcę z tobą pogadać … O nas- dodał po chwili.
-Michał- westchnęłam-
Nie ma nas. Nie powinnam była się z tobą całować. Nie wiem czemu
to zrobiłam.
-Ale ja wiem. Bo mnie
kochasz
Był coraz bliżej.
Złapałam się na tym, że patrze w jego oczy i szybko odwróciłam
wzrok. Odsunęłam się od niego.
-Proszę cię- szepnął.
Nie wiedziałam co mam
robić. Za chwilę miał grać mecz, a nie chciałam, żeby był
smutny, bo mogłoby mu źle pójść.
-Powiedzmy, że pomyśle
ok?- spytałam i obserwowałam jego reakcję.
-Ok- uśmiechnął się,
pocałował mnie i szybko poszedł na parkiet zanim zdążyłam
zareagować.
Westchnęłam i usiadłam
na trybunach. Miałam na sobie pasiak z numerem 16. Michał wyszedł
w pierwszym składzie z Alkiem, Jochenem, Tichym, Igłą, Pitem i
Kosą. Mecz był bardzo wyrównany Pierwszy set padł łupem
gospodarzy 25:23, druki także. Wtedy wszedł Drzyzga za Lukasa.
Resoviacy wygrali trzecią partię 25:20, a czwartą 25:19. Przyszedł
czas na ostatni set. Grali punkt za punkt. W końcu szalę
zwycięstwa na swoją stronę przechylili Rzeszowianie. Przyszedł
czas na wybór najlepszego zawodnika meczu.
-MVP dzisiejszego
spotkania zostaje … Fabian Drzyzga- ogłosił spiker.
Zebrał gratulacje od
kolegów, a potem wyszedł po swoją nagrodę. Zawodnicy pożegnali
się pod siatką. Poszłam poczekać na nich pod szatnią. Wtedy
pojawił się Patryk. Mimo przegranego meczu uśmiechnął się i
podszedł do mnie.
-Cześć. Fajny pasiak,
ale myślałem, że będziesz nosić inne nazwisko na plecach.
-Niby jakie?- zdziwiłam
się.
-No Kubiak. Skoro
jesteście razem to …
-Chwila, chwila-
przerwałam mu- Kto ci powiedział, że jesteśmy razem?
-Nikt nie musiał mówić.
Widać jak na siebie patrzycie.
-Jak?
-Z taką miłością i
zaufaniem. Jakby nic innego się dla was nie liczyło.
-Nie prawda. Nie jesteśmy
razem i nie będziemy- powiedziałam chyba zbyt głośno.
-Dobra spokojnie. Czyli
masz jutro wolny wieczór?
-Pewnie- uśmiechnęłam
się- Ale dziś wracam do Rzeszowa.
-To też pojadę. I
pójdziemy na kolację.
-Ok- podałam mu adres-
Przyjedź o 20- mrugnęłam do niego i odeszłam.
Jeszcze tego samego dnia
wróciliśmy do hotelu. Szybko się spakowaliśmy i ruszyliśmy do
Rzeszowa. W domu przygotowałam sobie strój na kolację z środkowym.
Następnego dnia siedziałam gotowa. Wtedy zadzwonił dzwonek. Szybko
poszłam otworzyć.
-Cześć Jula- przede mną
stał uśmiechnięty Michał- Ale się wystroiłaś. Wychodził
gdzieś?
-Taki mam zamiar. O co
chodzi?
-O nas.
-Nie ma nas.
-Julka. Powiedziałaś,
że pomyślisz.
-Wiem, ale już ci
mówiłam. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Proszę
zrozum.
-Z kim wychodzisz?-
spytał tylko.
-Z Patrykiem.
Widziałam jak wzbiera w
nim złość.
Wróciłam! W końcu w domu. Już miałam dość tego wyjazdu. Teraz wracam i jutro powinien pojawić się też rozdział na z siatkówką przez życie. Jak wam się podoba? Komentujcie ;)
No super rozdział :D Dobrze, że wróciłaś! Ej niech ona jednak wejdzie drugi raz do tej samej rzeki :P Przełam stereotypy ! :)
OdpowiedzUsuńciesze sie że wróciłaś :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, ciągle na siebie losowali, a trochę głupie ze strony Julki że dała nadzieje a teraz..
no nic czekam już na nowy! ;)
pozdrawiam :*
uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
siatkarskielovestory.blogspot.com