niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział VII

     Kubiak spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Nachyliłam się i musnęłam lekko usta przyjmującego. Usłyszałam jęk zawodu siatkarzy, a potem popatrzyłam na Michała. Po minie domyśliłam się, że liczył na coś więcej. Po chwili była jego kolej. Wylosował mnie. Podczas całej gry tylko on mi wypadał i ja tylko jemu. Gdy kolejny raz zakręciłam i wskazało na Dzika wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Dość- powiedziałam- Ja już kończę grę.
Wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam z łazienki Resoviacy wychodzili z pokoju.
-Julka idziesz z nami?- spytał Igła- Będziemy oglądać film u Alka.
-Nie, dzięki- uśmiechnęłam się lekko.
Usiadłam na łóżku, a potem położyłam się na plecach i zamknęłam oczy. Po chwili poczułam na sobie ciężar czyjegoś ciała. Szybko otworzyłam oczy i zobaczyłam Kubiaka.
-Przyszedłem odebrać to co moje.
-Słucham?
-No na końcu jednak mnie wylosowałaś, a buziaka nie dostałem.
-Wariat- zaśmiałam się.
Musnęłam jego wargi. Gdy chciałam się odsunąć wplótł rękę w moje włosy i przyciągnął mocniej do siebie. Rozchylił mi usta językiem. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Poczułam jego rękę pod bluzką i od razu zaświeciła mi się czerwona lampka. Odepchnęłam od siebie przyjmującego.
-Julka wiesz, że cię kocham- spojrzał mi w oczy.
-Michał to się nie uda- nie wiedziałam czy chcę o tym przekonać jego, czy samą siebie- Nie powinna była pozwolić na ten pocałunek.
-Nie mów tak, proszę. Uda się. Tylko daj nam szansę- miał błagalny głos.
Przygryzłam wargę i spuściłam wzrok. Nie miałam pojęcia co robić. Zaczął całować mnie po szyi.
-Przestań, proszę- szepnęłam.
-Nie- jego ręka już znalazła się pod moją bluzką- Kocham cię- szepnął mi do ucha.
-Michał. Przestań.
-Czemu?
-Bo mój opór słabnie.
-I bardzo dobrze- wyczułam, że się uśmiecha.
Wpił się w moje usta. Wsunęłam mu rękę pod koszulę i zerwałam ją z niego jednym ruchem. Uśmiechnął się jeszcze szerzej. Wtedy ktoś wszedł do pokoju.
-Julka, Misiek!- usłyszałam Igłę- Ups- spojrzał na gołą klatę Dzika- Chyba w czymś przeszkodziłem.
-Nie no coś ty- od razu zaprzeczyłam.
-To chyba mamy odmienne zdanie w tej sprawie- przyjmujący spojrzał na mnie, a ja skarciłam go wzrokiem.
-To może ja już pójdę- libero wycofywał się.
-Czekaj- od razu powiedziałam- W sumie mogę oglądnąć jakiś film.
Widziałam, że był zdziwiony. Przeniosłam wzrok na Michała. Miał smutne oczy. Wiedział, że robię to, bo nie chcę zostać z nim sam na sam. Ubrał koszulkę i ruszył z nami do pokoju Achrema. Ignaczak usiadł obok Lotmana. Między nim, a Pitem ja się usadowiłam tam, żeby Kubiak nie mógł koło mnie siedzieć. Nie skupiłam się na filmie. Nawet nie wiedziałam o czym był. Cały czas zastanawiałam się nad tym co było między mną, a Dzikiem. W końcu wróciliśmy do pokoju. Od razu położyłam się na łóżko i zasnęłam.
Następnego dnia Resovia grała z Jastrzębiem. Stałam przed szatnią, gdy wyszli z niej zawodnicy gospodarzy. Jeden z nich podszedł do niej.
-Cześć- powiedział uśmiechnięty- Pamiętasz mnie?
-Cześć. Pewnie- był to Patryk Czarnowski, siatkarz, którego dzień wcześniej przedstawił mi Michał.
Zaczął mnie o wszystko wypytywać. Co lubię, skąd jestem, czym się zajmuję. Zwykle denerwują mnie takie pytania, ale on był miły i nawet cieszyłam, że interesuje się mną. Wymieniliśmy się numerami, a potem musiał dołączyć do drużyny. Koło mnie w mgnieniu oka pojawił się się Kubiak. Miał dziwny wyraz twarzy.
-Czego on od ciebie chciał?
-Niczego. Rozmawialiśmy. Sam nas poznałeś.
-Wiem właśnie- mówił tak jakby tego żałował.
-Dziwnie się zachowujesz. Lepiej pójdę na trybuny.
-Nie. Czekaj- złapał mnie za rękę- Chcę z tobą pogadać … O nas- dodał po chwili.
-Michał- westchnęłam- Nie ma nas. Nie powinnam była się z tobą całować. Nie wiem czemu to zrobiłam.
-Ale ja wiem. Bo mnie kochasz
Był coraz bliżej. Złapałam się na tym, że patrze w jego oczy i szybko odwróciłam wzrok. Odsunęłam się od niego.
-Proszę cię- szepnął.
Nie wiedziałam co mam robić. Za chwilę miał grać mecz, a nie chciałam, żeby był smutny, bo mogłoby mu źle pójść.
-Powiedzmy, że pomyśle ok?- spytałam i obserwowałam jego reakcję.
-Ok- uśmiechnął się, pocałował mnie i szybko poszedł na parkiet zanim zdążyłam zareagować.
Westchnęłam i usiadłam na trybunach. Miałam na sobie pasiak z numerem 16. Michał wyszedł w pierwszym składzie z Alkiem, Jochenem, Tichym, Igłą, Pitem i Kosą. Mecz był bardzo wyrównany Pierwszy set padł łupem gospodarzy 25:23, druki także. Wtedy wszedł Drzyzga za Lukasa. Resoviacy wygrali trzecią partię 25:20, a czwartą 25:19. Przyszedł czas na ostatni set. Grali punkt za punkt. W końcu szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili Rzeszowianie. Przyszedł czas na wybór najlepszego zawodnika meczu.
-MVP dzisiejszego spotkania zostaje … Fabian Drzyzga- ogłosił spiker.
Zebrał gratulacje od kolegów, a potem wyszedł po swoją nagrodę. Zawodnicy pożegnali się pod siatką. Poszłam poczekać na nich pod szatnią. Wtedy pojawił się Patryk. Mimo przegranego meczu uśmiechnął się i podszedł do mnie.
-Cześć. Fajny pasiak, ale myślałem, że będziesz nosić inne nazwisko na plecach.
-Niby jakie?- zdziwiłam się.
-No Kubiak. Skoro jesteście razem to …
-Chwila, chwila- przerwałam mu- Kto ci powiedział, że jesteśmy razem?
-Nikt nie musiał mówić. Widać jak na siebie patrzycie.
-Jak?
-Z taką miłością i zaufaniem. Jakby nic innego się dla was nie liczyło.
-Nie prawda. Nie jesteśmy razem i nie będziemy- powiedziałam chyba zbyt głośno.
-Dobra spokojnie. Czyli masz jutro wolny wieczór?
-Pewnie- uśmiechnęłam się- Ale dziś wracam do Rzeszowa.
-To też pojadę. I pójdziemy na kolację.
-Ok- podałam mu adres- Przyjedź o 20- mrugnęłam do niego i odeszłam.
Jeszcze tego samego dnia wróciliśmy do hotelu. Szybko się spakowaliśmy i ruszyliśmy do Rzeszowa. W domu przygotowałam sobie strój na kolację z środkowym. Następnego dnia siedziałam gotowa. Wtedy zadzwonił dzwonek. Szybko poszłam otworzyć.
-Cześć Jula- przede mną stał uśmiechnięty Michał- Ale się wystroiłaś. Wychodził gdzieś?
-Taki mam zamiar. O co chodzi?
-O nas.
-Nie ma nas.
-Julka. Powiedziałaś, że pomyślisz.
-Wiem, ale już ci mówiłam. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Proszę zrozum.
-Z kim wychodzisz?- spytał tylko.
-Z Patrykiem.
Widziałam jak wzbiera w nim złość.

Wróciłam! W końcu w domu. Już miałam dość tego wyjazdu. Teraz wracam i jutro powinien pojawić się też rozdział na z siatkówką przez życie. Jak wam się podoba? Komentujcie ;)

2 komentarze:

  1. No super rozdział :D Dobrze, że wróciłaś! Ej niech ona jednak wejdzie drugi raz do tej samej rzeki :P Przełam stereotypy ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciesze sie że wróciłaś :D
    świetny rozdział, ciągle na siebie losowali, a trochę głupie ze strony Julki że dała nadzieje a teraz..
    no nic czekam już na nowy! ;)
    pozdrawiam :*


    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń