-Tak to prawda- starałam
się, żeby mój głos zabrzmiał pewnie.
-Dlaczego?- spytał z
wyrzutem.
-Błagam czy ty siebie
słyszysz?- nie wytrzymałam- Nie masz prawa robić mi takich scen.
Jesteś z Moniką. Ja chyba też mam prawo ułożyć sobie życie.
-Dlaczego z nim?
-Bo mnie kocha bardziej
niż ty kiedykolwiek!
-To nie jest możliwe.
-Jest- Gdybyś naprawdę
mnie kochał nie związałbyś się z Moniką dodałam w myślach-
Daj mi spokój i wracaj do dziewczyny.
-Julka możemy pogadać
na osobności?- spojrzał wrogo na Patryka.
-Nie mamy o czym- wzięłam
środkowego za rękę i poszliśmy do mieszkania.
-Julka!- zawołał
jeszcze za mną Kubiak, ale nawet się nie obejrzałam.
Dopiero gdy zamknęłam
drzwi za nami rozluźniłam się. Usiedliśmy w salonie na kanapie.
Czarnowski objął mnie i pocałował w czoło. Uśmiechnęłam się
lekko.
-Wiem, że to była dla
ciebie trudne.
-Nie było tak źle. Może
w końcu da mi spokój.
-Wiesz jak możesz się
go pozbyć.
-Patryk nie mogę się do
ciebie przeprowadzić.
-Czemu?
-Tu mam pracę.
-Znajdziesz w Jastrzębiu
nową.
-Daj mi czas- szepnęłam-
To wszystko dzieje się za szybko.
-Ale jedno muszę
wiedzieć już teraz. To co powiedziałaś Michałowi … że
jesteśmy razem. Jesteśmy?
Spojrzałam mu w oczy.
Widziałam w nich strach i nadzieję. Przygryzłam wargę. Miałam
mętlik w głowie, ale już zdecydowałam. Musiałam ułożyć sobie
życie.
-Myślę, że możemy
spróbować.
-Jula- zbliżył się i
złożył pocałunek na moich ustach, a ja go oddałam.
Wyczułam, że się
uśmiecha. Po chwili odsunął się ode mnie. W jego oczach
dostrzegłam iskierki szczęścia. Kąciki moich ust uniosły się
lekko.
-Chyba pójdę się
położyć.
-Jasne. Idź.
Wstałam i udałam się
do swojej sypialni. Szybko się przebrałam i zmyłam makijaż. Długo
nie mogłam zasnąć. Rozmyślałam o Michale i Patryku. Czego chciał
ode mnie przyjmujący? Związał się z Moniką i nie miał prawa
robić mi wyrzutów. Gdyby tylko wiedział, że byłam w ciąży …
Od razu odrzuciłam od siebie tę myśl. Nie mogłam mu powiedzieć.
To miało na zawsze zostać sekretem. Patryk powiedział, że chce
mieć ze mną dzieci. Gdy poroniłam zdałam sobie sprawę jak bardzo
chcę zostać matką, a środkowy był gotów spełnić moje
marzenie. W tym momencie postanowiłam co zrobię. Następnego dnia
zastałam w kuchni Patryka.
-Cześć kochanie-
powiedział uśmiechnięty.
-Cześć. Co tam robisz?
-Śniadanie dla mojej
ukochanej.
Zaśmiałam się tylko.
Po chwili jedliśmy omlety. Czarnowski uparł się, że pozmywa, więc
wykorzystałam okazję i poszłam pisać artykuł. Gdy byłam w
połowie koło mnie pojawił się przebrany już środkowy.
-Spuścić cię z oka i
już bierzesz się za pracę.
-Muszę to napisać. Chcę
dziś iść do redakcji pogadać z naczelnym.
-A o czym?
-A nie interesuj się na
razie.
-Ej chyba mam prawo
wiedzieć.
-Powiem ci, ale nie
teraz.
-Mów- zaczął mnie
łaskotać.
-Patryk przestań!-
śmiałam się i starałam na wszelkie sposoby go odepchnąć, ale
miałam za mało siły.
-Powiesz w końcu?
-Nie mogę!
-Julka ja tak mogę w
nieskończoność.
-Powiem potem!
Westchnął i przestał
mnie łaskotać. Zamiast tego zaczął mnie całować. Po chwili
przestał.
-Będę musiał już
jechać- miał smutny głos- Mam nadzieję, że niedługo znów się
zobaczymy.
-Ja też.
Wziął swoje rzeczy,
pożegnaliśmy się i wyszedł. Zamknęłam za nim drzwi, a potem
wróciłam do pisania artykułu. Po godzinie był gotowy. Zebrałam
wszystko i pojechałam do redakcji. Od razu udałam się do
naczelnego.
-O Julka- uśmiechnął
się- Siadaj.
-Ja chciałam o czymś z
tobą porozmawiać.
-Ja z tobą też. Nie
mówiłaś, że chodzisz z Patrykiem Czarnowskim.
Jęknęłam w duchu. Czy
wszyscy muszą czytać te plotkarskie gazety?
-Nie ma o czym mówić.
-Jest. Wiesz jaki byłby
to wspaniały artykuł? Wywiad z siatkarzem i jego dziewczyną. Tak
trzeba to zrobić.
-Dobrze, niech będzie-
westchnęłam.
-No to w takim razie
dobrze się stało, że otwieramy nowe oddziały w kraju.
-A gdzie?
-W Gdańsku, Szczecinie i
Jastrzębiu.
-W Jastrzębiu?
-Tak. Będziesz pewnie
musiała tam pojechać, żeby przeprowadzili z wami wywiad.
Oczywiście jak już znajdziemy ludzi do pracy.
-Nikt się nie zgłasza?
-Nie no zgłaszają się,
ale najpierw chcemy, żeby najlepsi dziennikarze z istniejących
oddziałów powiedzieli czy nie chcą się do któregoś nowego
przenieść. Wiesz mieliby lepszą posadę i zarobki. Należy im się
to.
Zamurowało mnie.
-Właśnie skoro już
zeszło do tego tematu to myślałem o tobie. Teraz widzę, że chyba
nawet ułatwiłoby to ci życie.
-Na to wychodzi.
-Czyli przeniesiesz się
do któregoś z tych oddziałów.
-Raczej tak. Kiedy
zostaną one utworzone?
-Najpóźniej za dwa
tygodnie. Wtedy przydałoby się, żeby dziennikarze już tam byli i
zaczęli pracować.
Pokiwałam głową. Jak
to wiele zmieniłoby w moim życiu. Nie musiałabym widywać Michała,
mogłabym skupić się na związku z Patrykiem i być obok niego.
-Każdy zawsze może
wrócić do poprzedniego oddziału jeśli mu się w nowym nie
spodoba- ciągnął naczelny- Chyba nie muszę pytać, który ty
wybierzesz.
-Nie musisz. Przenoszę
się do Jastrzębia.
Świetnie się spisaliście :) 10 komentarzy = nowy rozdział Zostawiam was jeszcze z moim zdjęciem z wakacji własnego autorstwa. Poznajecie tych panów? :D
Jeziu byłaś na kabaretach? Kocham <3
OdpowiedzUsuńrozdział jest genialny. Szkoda ze powiedziała tak, ale dobrze mu tak niech cierpi za swoje. Tez bym tak zrobiła. Do następnego. :) /Malina
No to się nasz Michałek zdziwi na wieść o przeprowadzce, ciekawe kiedy dowie się o poronieniu, to by wiele wyjaśniło.
OdpowiedzUsuńPS. Świetne zdjęcie, uwielbiam Kabaret Młodych Panów, a szczególnie skecz "trener Biedronka".
Ktosik
Ej no nie! A już myślałam że Jula pogodzi się z Michałem.Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział coraz lepszy :) ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nju :)
OdpowiedzUsuńKocham to <3
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawszeee. Lubie, lubie ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
OdpowiedzUsuńz każdym kolejnym odcinkiem coraz bardziej się wciągam
OdpowiedzUsuńPisze żeby był rozdział xD Czytam ale to tak w biegu więc nie komentuje . Ale chce żebyś wiedziała ze piszesz ciekawie a każda opowieść jest intrygująca i wciągająca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
pisz kolejny i dodawaj tu, bo nie mogę się doczekać! :D całusy, Kasia :)
OdpowiedzUsuń