niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział XV

     Widziałam radość w oczach Patryka, gdy pakował wszystkie moje rzeczy do samochodu. Też byłam szczęśliwa. W końcu miałam nadzieję na ułożenie sobie życia. Droga minęła nam miło. Środkowy co chwilę powtarzał jak się cieszy z tego, że zamieszkamy razem.
-Wiesz jaki będzie mój pierwszy artykuł?
-Jaki?
-Ma to być wywiad z tobą i ze mną.
-Co?- zdziwił się.
-Naczelny to wymyślił. Powiedział, że wywiad z siatkarzem i jego dziewczyną to będzie hit- zaśmiałam się.
-Ja jestem za.
W końcu dotarliśmy do Jastrzębia. Zaczęliśmy wynosić wszystkie rzeczy na górę. Gdy w końcu skończyliśmy usiedliśmy na kanapie.
-Nie mam siły tego dziś rozpakowywać.
-Masz na to czas- Patryk uśmiechnął się i pocałował mnie.
Wtedy zadzwonił mi telefon. Szybko zerknęłam na wyświetlacz. Michał. Odrzuciłam połączenie i wyłączyłam komórkę.
-Kto to?
-Nikt.
-Kubiak- stwierdził.
-Nawet jeśli. Nie mam mu nic do powiedzenia.
Czarnowski pokiwał głową. Wstał, podszedł do barku i wyciągnął dwa kieliszki, oraz wino, a potem zajął miejsce obok mnie.
-To może opijemy twoje nowe mieszkanie?
-Czemu nie.
W szybkim tempie opróżniliśmy całą butelkę. Nigdy nie miałam mocnej głowy, więc szybko zaczęłam wygadywać głupoty i nie mogłam opanować śmiechu. Gdy chciałam wstać zachwiałam się. Patryk szybko mnie złapał.
-Uważaj- szepnął.
Uśmiechnęłam się tylko i wpiłam w jego usta. Zarzuciłam mu ręce na szyję i mocniej przyciągnęłam do siebie. Oddawał pocałunki i gładził mnie po plecach. Powoli zmierzaliśmy do sypialni. Przez pudła potknęliśmy się i wylądowaliśmy na łóżku. Środkowy leżał na mnie. Spędziliśmy upojną noc. Zasnęłam wtulona w Patryka.

Michał:

       Nie wierzyłem w to co usłyszałem. To nie mogła być prawda. Przecież Julka by mi powiedziała. Patrzyłem na Asię i czekałam aż wybuchnie śmiechem i powie, że to był tylko głupi żart, ale nic takiego nie nastąpiło. Czekała, żebym mógł w spokoju przetrawić tę informację. W końcu się odezwałem.
-To nie prawda.
-Michał wiem, że jest ci teraz ciężko, ale to niestety prawda.
-Julka by mi powiedziała.
-Ale nie powiedziała! Próbowałam ją do tego przekonać, ale nie chciała!
-Czemu?! Czemu do cholery to ukryła?!
-Nie chciała twojej litości.
-Jakiej litości?! Kocham ją nad życie!
-Mimo to jesteś z Moniką. Kiedy Jula wróciła do Rzeszowa pojechała ci o tym powiedzieć, ale zastała tam twoją nową dziewczynę.
Nie umiałem nic powiedzieć. Asia ciągnęła dalej.
-Postanowiła wtedy, że nigdy się o tym nie dowiesz. Uznała, że ułożyłem sobie życie i nie ma prawa ci tego psuć. Nie chciała twojej litości dokładnie to mi powiedziała.
-Powinna była mi powiedzieć! Miałem prawo wiedzieć!
-Dlatego ci o tym mówię narażając się Julce, ale … daj jej spokój. Dużo przeszła i teraz chce w końcu być szczęśliwa, ułożyć sobie życie z Patrykiem i mieć z nim dzieci.
-Co?- ledwo mnie było słychać.
-Ona po tym jak poroniła zdała sobie sprawę jak bardzo chce zostać matką, a Patryk powiedział jej, że chce mieć z nią dzieci.
-Nie, nie, nie. To nie tak miało być.
-Posłuchaj. Ty ułożyłeś sobie życia,ona stara się to zrobić. Przestańcie się już ranić. Daj jej spokój. Naprawdę go potrzebuje.
-Nie dam jej odejść.
-Michał za późno! Ona już odeszła.
-Jadę po nią.
Wybiegłem z mieszkania Julki i zadzwoniłem do niej. Odrzuciła połączenie, więc spróbowałem ponownie. Wyłączyła telefon.
-Cholera.
Wybrałem numer do trenera. Skoro Jula nie chciała odebrać to porozmawiamy w Jastrzębiu.
-Halo?
-Trenerze.
-Michał? Co się stało?
-Chciałem wziąć dzień wolnego.
-No dobra- wypuścił powietrze- Ale tylko jeden dzień.
-Oczywiście, dziękuję.
Pojechałem do mieszkania, żeby zostawić torbę i wziąć kilka rzeczy. Wtedy zadzwonił dzwonek. Poszedłem otworzyć.
-Alek? Co ty tu robisz?
-Powiedz co ty wyprawiasz.
-Jadę po nią.
-Odbiło ci? Masz dziewczynę, a Julka układa sobie życie z Patrykiem. Nie masz prawa psuć jej tego.
-Ona nosiła moje dziecko.
-Co?- był równie zdziwiony jak ja kiedy się dowiedziałem.
-Była ze mną w ciąży, ale poroniła. Muszę z nią pogadać, odzyskać.
-A co z Moniką?
-Wiesz, że kocham Julkę. Do niej wróciłem, bo myślałem, że Jula uciekła ode mnie. Dobrze się złożyło, że Monika pojechała na tydzień do rodziców to mogę pojechać do Jastrzębia.
-Powodzenie- powiedział Achrem i wyszedł.
O tak. Będzie mi potrzebne. Wsiadłem w samochód i ruszyłem w trasę. Postanowiłem przespać się w hotelu i pójść do Juli kiedy Patryk będzie na treningu. Mogłem mieć tylko nadzieję, że jej ze sobą nie zabierze. Gdy w końcu dotarłem wynająłem pokój, ale nie mogłem zasnąć. Cały czas myślałem o niej i dziecku. Czy gdyby nie uciekła i pozwoliła o siebie dbać to ciągle byłaby w ciąży? Czy czekalibyśmy szczęśliwi na pojawienie się dziecka? Było tyle rzeczy do wyjaśnienia. Następnego dnia stawiłem się pod mieszkaniem Patryka. Zadzwoniłem i czekałam aż mi otworzy.
-Już!
Usłyszałem krzyk Julki i serce mi mocniej zabiło. Miałem wrażenie, że zaraz wyskoczy z piersi. Gdy ją zobaczyłem jeszcze bardziej przyśpieszyło choć wydawało się to niemożliwe. Jula była w szoku.
-Co ty tu robisz?
-Musimy pogadać.
-Nie mamy o czym.
-Mamy. O dziecku.

Przepraszam, że wczoraj nie dodałam, ale byłam u kumpla na grillu. Zostawiam was z nowym rozdziałem i kolejnym zdjęciem mojego autorstwa. 10 komentarzy = nowy rozdział 

10 komentarzy:

  1. Zapraszam ;) -> http://owocowalandryna.blogspot.com/2013/08/rozdzia-lii.html

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham tego bloga, czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. hyhyhyhyhyhyhyhyhy! No i niech Julka będzie z Patrykiem. Tak będzie dla wszystkich lepiej! Pozdrawiam i do następnego ^^ /Malina

    OdpowiedzUsuń
  4. kuurde przerwałaś w takim momencie.. udusze :D
    czekam na nowy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale moment.. Następny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooo kocham to! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu prawda wyszła na jaw, tylko czy Julka będzie chciała mieć coś wspólnego z Michałem, chyba nie. Byłoby ciekawie jakby zaszła w ciążę z Patrykiem.

    Ktosik

    OdpowiedzUsuń