Dwa negatywnie, jeden
pozytywny. Byłam w szoku. Jakim cudem w ogóle mogły się takie
wyniki pokazać? Wzięłam wszystkie testy i poszłam do salonu.
Musiałam to sprawdzić. Położyłam je na stoliku i zadzwoniłam do
swojego ginekologa. Udało mi się wcisnąć jeszcze na dziś.
Wzięłam do ręki gazetę, którą kupiłam. Przeglądnęłam ją
szybko i rzuciłam na stolik. Przebrałam się i wyszłam z
mieszkania. Po 15 minutach byłam u lekarza. Po chwili mogłam wejść
do gabinetu. Szybko wytłumaczyłam mu w czym rzecz. Zrobił mi
badania. Strasznie się denerwowałam. Chciałam zostać matką, ale
… nie byłam pewna czy chcę, żeby to Patryk był ojcem. Pomimo
tego, że wcześniej byłam pewna, teraz ogarnęły mnie wątpliwości.
Związek ze środkowym był spokojny, nie musiałam się o nic
martwić, ale nudziło mnie takie życie. Gdy byłam z Michałem
czułam, że żyję. Te emocje, pożądanie, zazdrość. O
Czarnowskiego w ogóle nie byłam zazdrosna. Jeśli jakaś kobieta do
niego podeszła, uśmiechnęła się, zalotnie spojrzała, czy
dotknęła nie budziło to mojej złości. Nie czułam nic. Podczas
związku z Michałem podczas takich akcji zabijałam konkurentkę
wzrokiem i starałam się, żeby dobitnie zrozumiała, że Kubiak
jest zajęty, że to mój mężczyzna i niczyj więcej. Czułam przy
nim ten żar. Tylko przy nim. Nasze charaktery się dopełniały.
Jakbyśmy byli sobie przeznaczeni, jakbyśmy byli bratnimi duszami.
Moje rozmyślenia przerwał lekarz.
-Pani Julio- zaczął-
Nie jest pani w ciąży.
-Jest pan pewien?-
spytałam.
-Tak.
-Na sto procent?
-Nawet na tysiąc. Jeśli
chce pani zajść szybko w ciążę mogę przepisać jakieś
tabletki.
-Nie, dziękuję. Ja już
pójdę- wstałam.
-Do zobaczenia- ginekolog
uścisnął mi dłoń.
Wyszłam z gabinetu i
wróciłam do domu. Od progu przywitał mnie Patryk. Gdy tylko
weszłam wziął mnie na ręce i zaczął się kręcić.
-Co ty robisz?
-Kocham cię. Znaczy was-
nagle się poprawił, a ja osłupiałam- Będziemy mieli dziecko-
odstawił mnie- Nawet nie wiesz jak się cieszę.
-Co? Skąd ci to przyszło
do głowy?
-Znalazłem twój test na
stoliku. Pozytywny.
Weszłam do salonu.
Leżałam tam mój test. Jeden test. Podeszłam i podniosłam gazetę,
która przykryła pozostałe dwa. Wzięłam je i pokazałam
środkowemu.
-Nie jestem w ciąży-
rzuciłam je na stolik i poszłam do sypialni.
Rzuciłam się na łóżko.
Po chwili poczułam rękę na ramieniu. Czarnowski zaczął gładzić
mnie po karku, ramieniu, dekolcie …
-Nie- odepchnęłam go.
-Kochanie- szepnął-
Skąd wiesz, że nie jesteś w ciąży? Może test pokazał prawdę,
a te dwa się pomyliły.
-Na pewno nie. Byłam
przed chwilą u lekarza.
Westchnął, przytulił
mnie i pocałował w policzek. Potem wyszedł. Usłyszałam szum
wody. Wstałam i ogarnęłam się. Wzięłam kartkę i zostawiłam
wiadomość chłopakowi. Muszę to wszystko przemyśleć. Wrócę
jutro. Nie martw się o mnie, poradzę sobie. Położyłam ją na
poduszce, ubrałam się i wyszłam. Chodziłam po tętniącym życiem
Jastrzębiu. Widziałam jak matki chodzą z dziećmi za rączkę,
młodsze z wózkami. Do moich oczy napłynęły łzy. Zamknęła je
co spowodowało, że słona ciesz spłynęła mi po policzkach. Nagle
ktoś ją otarł. Spojrzałam na niego.
-Michał- szepnęłam.
-Julka- położył mi
rękę na policzku- Możemy porozmawiać?
Lekko kiwnęłam głową.
Nie zaprotestowałam, gdy wziął mnie za rękę. Szliśmy w
nieznanym mi kierunku. W końcu znaleźliśmy się pod hotelem.
-Co tu robimy?- spytałam.
-To najlepsze miejsce do
rozmowy.
Pociągnął mnie za
sobą. Wsiedliśmy do windy. Wyszliśmy na odpowiednim piętrze. Coś
było nie tak. Mimo że tylko raz byłam z Resoviakami na wyjeździe
wiedziała, że w hotelu na ich piętrze nie mogło być tak cicho.
Przyjmujący otworzył pokój na samym końcu korytarza i puścił
mnie przodem. Znajdowało się tak duże, małżeńskie łóżko.
Spojrzałam na Kubiaka zdziwiona.
-Mieliśmy problem z
zakwaterowaniem. Hotel pomylił liczbę pokoi i ja z Igłą
musieliśmy dostać na innym piętrze niż reszta zespołu. Plusem
jest to, że z nikim go nie dzielę- odpowiedział na niezadanie
pytanie.
-A gdzie pokój Krzyśka?
-Na drugim końcu
korytarza. Siadaj- wskazał wielkie łóżko.
Przysiadłam na skraju.
Michał zajął miejsce obok mnie, bardzo blisko … Za blisko.
Gdybym chciałam się od niego odsunąć spadłabym. Chwycił mnie za
rękę.
-Julka. Czy ty … - nie
umiało mu to przejść przez gardło- Czy … jesteś w ciąży?
Spuściłam głowę.
Przyjmujący wziął to jako odpowiedź twierdzącą. Odsunął się
ode mnie. Myślałam, że w tamtym momencie serce mi pęknie.
-To życzę wam
szczęścia- łamał mu się głos- Patrykowi udało się dać ci to
czego ja nie dałem. Pewnie jesteś szczęśliwa. Marzyłaś o
dziecku.
-Wcale nie jestem
szczęśliwa- nagle poczułam przypływ energii, spojrzałam na
Dzika- Nie jestem w ciąży.
-Ale przed chwilą …
-Milczałam, a ty
myślałeś, że nie jestem w stanie ci tego powiedzieć. Tak
naprawdę nie chcę mieć dziecka z Patrykiem.
Miał zdziwioną minę.
Wiedział, że moim największym marzeniem jest zostać matką.
-Chcę mieć dziecko, ale
z tobą- w moich oczach stanęły łzy przez co miałam cały obraz
zamazany- Tylko z tobą- szepnęłam i po moich policzkach poleciała
słona ciesz.
-Julka- po raz drugi dziś
starł ją z mojej twarzy- Kocham cię. Nigdy nie przestałem.
Wpiłam się w jego usta.
W tym momencie słuchałam tylko i wyłącznie serca, a ono
podpowiadało mi, że znalazłam moją drugą połówkę. Zapomniałam
o wszystkich rzeczach, które się wydarzyły tego dnia. Liczyło się
tylko tu i teraz. Liczył się tylko Michał. Całowaliśmy się
zachłannie. Pchnęła go na łóżko i zaczęłam rozpinać koszulę.
W końcu położyłam rękę na jego nagim torsie i zaczęłam
przesuwać ją w dół. Kubiak zajął się moimi ciuchami, które
leżały już w kącie. Byłam tylko w bieliźnie. Nagle przyjmujący
strącił mnie z siebie i znalazł się nade mną. Całował mnie po
szyi.
-Kocham cię- szepnęłam
mu na ucho.
Oderwał się ode mnie i
spojrzał mi w oczy. Jego były wielkie jak pięciozłotówki.
Widziałam w nich tyle miłości. Spędziliśmy cudowną noc. Zasnęła
w jego ramionach szczęśliwa. Rano, gdy się obudziłam Kubiak
jeszcze spał. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Szybko się
ubrałam. Wzięłam kartkę. Musiałam wyjść, ale musimy
porozmawiać na spokojnie. Kocham się. Położyłam ją na poduszce
i ostatni raz pocałowałam Dzika. Po 15 minutach byłam w
mieszkaniu. Od razu podbiegł do mnie Patryk.
-Kochanie wiesz jak się
o ciebie martwiłem?
-Niepotrzebnie.
Zostawiłam ci kartkę.
-Akurat ona mnie bardziej
zdenerwowała niż uspokoiła.
-Czemu?
-Napisałaś, że „musisz
to wszystko przemyśleć”. Bałem się, że jak wrócisz to
będziesz chciała mnie zostawić.
-Patryk.
-Nie dałbym sobie rady
jakbyś mnie zostawiła. Za bardzo cię kocham- przytulił mnie.
Nie wiedziałam co mam
zrobić. Wpakowałam się po uszy.
Mimo, że nie było 15 komentarzy dodaję rozdział, bo nie wiem kiedy kolejny raz dorwę się do kompa. 15 komentarzy = nowy rozdział.
Eh ale to ich życie jest skomplikowane :/ Chciałabym żeby Jula wróciła do Michała, ale teraz żal mi Patryka, a przede wszystkim Julii. Nie wiem jak zachowałabym się na jej miejscu .
OdpowiedzUsuńTo się porobiło... Oczywiście czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńGenialny :
OdpowiedzUsuńBombastyczny............
OdpowiedzUsuńFantastyczny !
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze nie zostanie z Patrykiem.
Super :)
OdpowiedzUsuńMogłaby być w ciąży ale z Patrykiem . Było by bardziej skomplikowane :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
OdpowiedzUsuńAle to je wszystko skomplikowane :) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńPokomplikuj jeszcze trochę :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuń