wtorek, 3 września 2013

Rozdział XVIII

           Dwa negatywnie, jeden pozytywny. Byłam w szoku. Jakim cudem w ogóle mogły się takie wyniki pokazać? Wzięłam wszystkie testy i poszłam do salonu. Musiałam to sprawdzić. Położyłam je na stoliku i zadzwoniłam do swojego ginekologa. Udało mi się wcisnąć jeszcze na dziś. Wzięłam do ręki gazetę, którą kupiłam. Przeglądnęłam ją szybko i rzuciłam na stolik. Przebrałam się i wyszłam z mieszkania. Po 15 minutach byłam u lekarza. Po chwili mogłam wejść do gabinetu. Szybko wytłumaczyłam mu w czym rzecz. Zrobił mi badania. Strasznie się denerwowałam. Chciałam zostać matką, ale … nie byłam pewna czy chcę, żeby to Patryk był ojcem. Pomimo tego, że wcześniej byłam pewna, teraz ogarnęły mnie wątpliwości. Związek ze środkowym był spokojny, nie musiałam się o nic martwić, ale nudziło mnie takie życie. Gdy byłam z Michałem czułam, że żyję. Te emocje, pożądanie, zazdrość. O Czarnowskiego w ogóle nie byłam zazdrosna. Jeśli jakaś kobieta do niego podeszła, uśmiechnęła się, zalotnie spojrzała, czy dotknęła nie budziło to mojej złości. Nie czułam nic. Podczas związku z Michałem podczas takich akcji zabijałam konkurentkę wzrokiem i starałam się, żeby dobitnie zrozumiała, że Kubiak jest zajęty, że to mój mężczyzna i niczyj więcej. Czułam przy nim ten żar. Tylko przy nim. Nasze charaktery się dopełniały. Jakbyśmy byli sobie przeznaczeni, jakbyśmy byli bratnimi duszami. Moje rozmyślenia przerwał lekarz.
-Pani Julio- zaczął- Nie jest pani w ciąży.
-Jest pan pewien?- spytałam.
-Tak.
-Na sto procent?
-Nawet na tysiąc. Jeśli chce pani zajść szybko w ciążę mogę przepisać jakieś tabletki.
-Nie, dziękuję. Ja już pójdę- wstałam.
-Do zobaczenia- ginekolog uścisnął mi dłoń.
Wyszłam z gabinetu i wróciłam do domu. Od progu przywitał mnie Patryk. Gdy tylko weszłam wziął mnie na ręce i zaczął się kręcić.
-Co ty robisz?
-Kocham cię. Znaczy was- nagle się poprawił, a ja osłupiałam- Będziemy mieli dziecko- odstawił mnie- Nawet nie wiesz jak się cieszę.
-Co? Skąd ci to przyszło do głowy?
-Znalazłem twój test na stoliku. Pozytywny.
Weszłam do salonu. Leżałam tam mój test. Jeden test. Podeszłam i podniosłam gazetę, która przykryła pozostałe dwa. Wzięłam je i pokazałam środkowemu.
-Nie jestem w ciąży- rzuciłam je na stolik i poszłam do sypialni.
Rzuciłam się na łóżko. Po chwili poczułam rękę na ramieniu. Czarnowski zaczął gładzić mnie po karku, ramieniu, dekolcie …
-Nie- odepchnęłam go.
-Kochanie- szepnął- Skąd wiesz, że nie jesteś w ciąży? Może test pokazał prawdę, a te dwa się pomyliły.
-Na pewno nie. Byłam przed chwilą u lekarza.
Westchnął, przytulił mnie i pocałował w policzek. Potem wyszedł. Usłyszałam szum wody. Wstałam i ogarnęłam się. Wzięłam kartkę i zostawiłam wiadomość chłopakowi. Muszę to wszystko przemyśleć. Wrócę jutro. Nie martw się o mnie, poradzę sobie. Położyłam ją na poduszce, ubrałam się i wyszłam. Chodziłam po tętniącym życiem Jastrzębiu. Widziałam jak matki chodzą z dziećmi za rączkę, młodsze z wózkami. Do moich oczy napłynęły łzy. Zamknęła je co spowodowało, że słona ciesz spłynęła mi po policzkach. Nagle ktoś ją otarł. Spojrzałam na niego.
-Michał- szepnęłam.
-Julka- położył mi rękę na policzku- Możemy porozmawiać?
Lekko kiwnęłam głową. Nie zaprotestowałam, gdy wziął mnie za rękę. Szliśmy w nieznanym mi kierunku. W końcu znaleźliśmy się pod hotelem.
-Co tu robimy?- spytałam.
-To najlepsze miejsce do rozmowy.
Pociągnął mnie za sobą. Wsiedliśmy do windy. Wyszliśmy na odpowiednim piętrze. Coś było nie tak. Mimo że tylko raz byłam z Resoviakami na wyjeździe wiedziała, że w hotelu na ich piętrze nie mogło być tak cicho. Przyjmujący otworzył pokój na samym końcu korytarza i puścił mnie przodem. Znajdowało się tak duże, małżeńskie łóżko. Spojrzałam na Kubiaka zdziwiona.
-Mieliśmy problem z zakwaterowaniem. Hotel pomylił liczbę pokoi i ja z Igłą musieliśmy dostać na innym piętrze niż reszta zespołu. Plusem jest to, że z nikim go nie dzielę- odpowiedział na niezadanie pytanie.
-A gdzie pokój Krzyśka?
-Na drugim końcu korytarza. Siadaj- wskazał wielkie łóżko.
Przysiadłam na skraju. Michał zajął miejsce obok mnie, bardzo blisko … Za blisko. Gdybym chciałam się od niego odsunąć spadłabym. Chwycił mnie za rękę.
-Julka. Czy ty … - nie umiało mu to przejść przez gardło- Czy … jesteś w ciąży?
Spuściłam głowę. Przyjmujący wziął to jako odpowiedź twierdzącą. Odsunął się ode mnie. Myślałam, że w tamtym momencie serce mi pęknie.
-To życzę wam szczęścia- łamał mu się głos- Patrykowi udało się dać ci to czego ja nie dałem. Pewnie jesteś szczęśliwa. Marzyłaś o dziecku.
-Wcale nie jestem szczęśliwa- nagle poczułam przypływ energii, spojrzałam na Dzika- Nie jestem w ciąży.
-Ale przed chwilą …
-Milczałam, a ty myślałeś, że nie jestem w stanie ci tego powiedzieć. Tak naprawdę nie chcę mieć dziecka z Patrykiem.
Miał zdziwioną minę. Wiedział, że moim największym marzeniem jest zostać matką.
-Chcę mieć dziecko, ale z tobą- w moich oczach stanęły łzy przez co miałam cały obraz zamazany- Tylko z tobą- szepnęłam i po moich policzkach poleciała słona ciesz.
-Julka- po raz drugi dziś starł ją z mojej twarzy- Kocham cię. Nigdy nie przestałem.
Wpiłam się w jego usta. W tym momencie słuchałam tylko i wyłącznie serca, a ono podpowiadało mi, że znalazłam moją drugą połówkę. Zapomniałam o wszystkich rzeczach, które się wydarzyły tego dnia. Liczyło się tylko tu i teraz. Liczył się tylko Michał. Całowaliśmy się zachłannie. Pchnęła go na łóżko i zaczęłam rozpinać koszulę. W końcu położyłam rękę na jego nagim torsie i zaczęłam przesuwać ją w dół. Kubiak zajął się moimi ciuchami, które leżały już w kącie. Byłam tylko w bieliźnie. Nagle przyjmujący strącił mnie z siebie i znalazł się nade mną. Całował mnie po szyi.
-Kocham cię- szepnęłam mu na ucho.
Oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Jego były wielkie jak pięciozłotówki. Widziałam w nich tyle miłości. Spędziliśmy cudowną noc. Zasnęła w jego ramionach szczęśliwa. Rano, gdy się obudziłam Kubiak jeszcze spał. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. Szybko się ubrałam. Wzięłam kartkę. Musiałam wyjść, ale musimy porozmawiać na spokojnie. Kocham się. Położyłam ją na poduszce i ostatni raz pocałowałam Dzika. Po 15 minutach byłam w mieszkaniu. Od razu podbiegł do mnie Patryk.
-Kochanie wiesz jak się o ciebie martwiłem?
-Niepotrzebnie. Zostawiłam ci kartkę.
-Akurat ona mnie bardziej zdenerwowała niż uspokoiła.
-Czemu?
-Napisałaś, że „musisz to wszystko przemyśleć”. Bałem się, że jak wrócisz to będziesz chciała mnie zostawić.
-Patryk.
-Nie dałbym sobie rady jakbyś mnie zostawiła. Za bardzo cię kocham- przytulił mnie.
Nie wiedziałam co mam zrobić. Wpakowałam się po uszy. 

Mimo, że nie było 15 komentarzy dodaję rozdział, bo nie wiem kiedy kolejny raz dorwę się do kompa. 15 komentarzy = nowy rozdział.

12 komentarzy:

  1. Eh ale to ich życie jest skomplikowane :/ Chciałabym żeby Jula wróciła do Michała, ale teraz żal mi Patryka, a przede wszystkim Julii. Nie wiem jak zachowałabym się na jej miejscu .

    OdpowiedzUsuń
  2. To się porobiło... Oczywiście czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bombastyczny............

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny !
    Mam nadzieje ze nie zostanie z Patrykiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłaby być w ciąży ale z Patrykiem . Było by bardziej skomplikowane :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale to je wszystko skomplikowane :) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Pokomplikuj jeszcze trochę :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń