Wszyscy schodzili z
parkietu. Wyszłam przed halę, a po moich policzkach poleciały łzy.
Wiedziałam, że po meczach finałowych zerwę te zaręczyny, ale
bałam się tego. Nie chciałam zranić Patryka. Wtedy ktoś szarpnął
mnie za rękę.
-Michał.
-Dlaczego to zrobiłaś?-
mówił ze złością.
-Nie umiałam odmówić.
Nie wybaczyłby mi, gdybym go przed tyloma ludźmi ośmieszyła.
-Zerwij z nim!
-Mówiłam ci już, że
zrobię to po meczach finałowych.
-Teraz. Za chwilę mu się
dziecka zachce. I tak powstrzymałem się, żeby go nie walnąć, gdy
cię pocałował.
-Proszę uspokój się.
Wiesz, że cię kocham.
-Wiem. Ja ciebie też. I
nie mogę znowu cię stracić.
Przytulił mnie. Wtuliłam
się w niego. Chciałam być z Kubiakiem. Bardzo go kochałam, ale
bałam się jak zareaguje na to Patryk.
-Muszę iść-
powiedziałam i odsunęłam się od Dzika.
-Nie daj się dotknąć-
szepnął.
Uśmiechnęłam się
lekko i wróciłam na halę. Czarnowski akurat wychodził z szatni.
Uśmiechnął się szeroko i podszedł do mnie.
-Moja narzeczona-
tryskało od niego szczęściem- Teraz trzeba ustalić datę ślubu,
zaprosić gości- wyliczał.
-Nie zapędzaj się. To
chyba za wcześnie, żeby o tym myśleć.
-Nie za wcześnie.
Odpowiednio.
-Patryk … ale to dla
mnie za wcześnie.
-Kochanie zanim wszystko
zaplanuję zdążysz już nabrać chęci na ślub. Zobaczysz, będzie
cudownie.
Wiedziałam, że mu tego
nie wybiję z głowy. Mogłam mieć tylko nadzieję, że nie zabierze
się za to w najbliższym czasie. Wróciliśmy do domu. Gdy tylko
przekroczyłam próg sypialni środkowy zaczął mnie całować.
Starałam się odsunąć od niego, ale on podążał za mną i w
końcu wylądowaliśmy na łóżku. Spędziliśmy razem noc. Czułam
się nic nie warta. Kochałam Michała, a przespałam się z
Patrykiem. To było tak jakbym go zdradziła. Po moim policzku
poleciały łzy.
Minęły dwa tygodnie.
Resoviacy wrócili na piąty mecz do Jastrzębia. To miało być już
decydujące starcie. Od kilku dni źle się czułam. Tego ranka
również. Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Dość
szybko mi to przeszło. Patryk nawet się nie dowiedział. Pojechał
na trening, a ja zajęłam się sprzątaniem. Gdy wzięłam się za
łazienkę coś przykuło moją uwagę. Od razu podbiegłam do
kalendarza i zaczęłam liczyć. O Boże. Przebrałam się i wyszłam.
Po 15 minutach byłam u lekarza.
-Ale pani nie rozumie. Ja
muszę dziś- tłumaczyłam recepcjonistce.
-Zapytam doktora-
westchnęła.
Po chwili wyszła i
pozwoliła mi wejść do gabinetu. Zrobiono mi wszystkie badania i
czekałam na wyniki. W końcu mój ginekolog usiadł uśmiechnięty.
-Gratuluję pani Julio.
Jest pani w ciąży- powiedział.
-Ale ostatnio pan mnie
zapewniał, że nie jestem w ciąży. Jakim cudem mógł się pan tak
pomylić?- spytałam.
-Ja się nie pomyliłem.
Jest pani w drugim tygodniu ciąży.
Osłupiałam. To nie
mogła być prawda, ale wyniki nie kłamały. Nie miałam pojęcia
kto jest ojcem mojego dziecka. Zadzwoniłam do Asi i umówiłam się
z nią w parku, bo przyjechała do Jastrzębia na ostatni mecz.
Spacerowałam czekając na nią i myślałam. Bardzo chciałam, żeby
to było dziecko Michała. Mogłam mieć tylko nadzieję, że tak
jest.
-Julka- uścisnęła mnie
przyjaciółka.
-Hej- powiedziałam
cicho.
-Nadal się gniewasz o
to, że powiedziałam Michałowi o tym, że poroniłaś?
-Nie. Mam po prostu dużo
zmartwień.
-To chodź- wzięła mnie
za rękę i usiadłyśmy na ławce- Lepiej ci będzie jak się
wygadasz.
-No dobra- wzięłam
głęboki oddech- Jestem w ciąży.
-Co? To … fajnie,
chociaż myślałam, że zejdziesz się jeszcze z Michałem.
-Nie rozumiesz. To może
być dziecko Michała.
-Żartujesz?
-Nie. Przespałam się z
nim, a teraz nie wiem czy to on jest ojcem, czy Patryk.
-To kiepsko, ale są
przecież testy DNA. Możesz to sprawdzić.
-Tylko, że wykonuje się
je po narodzinach dziecka, a co ja mam zrobić do tego czasu? Być z
Patrykiem? On uciesz się na myśl o tym, że zostanie ojcem, a potem
jak okaże się, że to jednak dziecko Michała powiem: Sorry, ale to
nie twoje dziecko?
-To może Michał-
szepnęła.
-No pewnie. Zerwę z
Patrykiem i powiem Michałowi, że spodziewam się jego dziecka, a
jak okaże się inaczej to co? Pójdę do Czarnowskiego i zacznę go
przepraszać?
-Julka wiem, że to
trudna sytuacja, ale pomyśl o tym z kim ty chcesz być. To jest
najważniejsze.
-Nie. Najważniejsze jest
moje dziecko. Chcę, żeby miało pełną, szczęśliwą rodzinę.
-Jeśli ty nie będziesz
szczęśliwa to dziecko tym bardziej.
-Muszę pomyśleć.
-Słuchaj serca-
powiedziała tylko i poszła.
Michał:
Gdy przyjechaliśmy do
Jastrzębia chciałem od razu pojechać do Julki. Zostawiłem torbę
w pokoju, który dzieliłem z Krzyśkiem i wyszedłem. Pod hotelem
spotkałem Asię, przyjaciółkę Juli. Gdy mnie zobaczyła
przestraszyła się.
-Cześć- zacząłem- Co
tu robisz?
-Hej- łamał jej się
głos- Przyjechałam na mecz.
-A widziałaś Julkę?-
spytałem niepewnie.
-Tak. I wiem co między
wami zaszło. Michał ona jest zaręczona.
-Ma zerwać z Patrykiem
zaraz po meczu.
-Nie wiem czy to teraz
zrobi.
-O czym ty mówisz?- nie
rozumiałem- Kochamy się, chcemy być razem.
-Musicie porozmawiać-
powiedziała tylko i poszła.
Szybko pojechałem do
ukochanej. Stałem pod jej drzwiami i dzwoniłem. W końcu mi
otworzyła. Miała dziwną minę. Nie umiałem z niej nic wyczytać.
-Mogę wejść?
-Jasne- odsunęła się,
żebym mógł przejść.
Usiadłem w salonie, a
Julka zajęła miejsce z daleka ode mnie. Nie wiedziałem co się
dzieje. Przysunąłem się do niej.
-Michał nie.
-Co się dzieje? Przecież
mówiłaś, że mnie kochasz. Po meczu masz zostawić Patryka, więc
czemu się odsuwasz?
-Ja nie wiem czy go
zostawię- szepnęła.
-Co?! Julka do cholery co
się stało?!
-Michał to jest naprawdę
trudne dla mnie.
-Dla ciebie?! A co ja mam
powiedzieć?! Mieszkasz z Patrykiem ja jestem w Rzeszowie i nie wiem
co się u ciebie dzieje! A kiedy przyjeżdżam mówisz, że go nie
zostawisz!
-Nie krzycz,
-Będę krzyczał, bo
jestem zdenerwowany! Julka skończ to! Zerwij z nim i wróć ze mną
do Rzeszowa!
-Nie mogę!
-Czemu?!
-Bo jestem w ciąży!
Jak ktoś myślał, że nie można bardziej skomplikować to pewnie go zaskoczyłam. Mam nadzieję, że się wam podoba. 15 komentarzy = nowy rozdział
Ej no mam nadzieję że to już koniec komplikacji bo niedługo to się w tym wszystkim pogubię. :P Ludzie komentujcie! CZYTAM=KOMENTUJĘ !
OdpowiedzUsuńChcemy więcej komplikacji:) super rozdział ale mogłoby być to dziecko Michała :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) czekam na następny
OdpowiedzUsuńOoooo twoja wyobraźnia mnie przeraża, jak tak można komplikować? :D Rozdział świetny, powiem szczerze, że się nie spodziewałam ;)
OdpowiedzUsuńja twojego bloga nie lubie ja go ubustwiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie
OdpowiedzUsuńSuper notka :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się :)
OdpowiedzUsuńSuper czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga :)
OdpowiedzUsuńJuż sue boję tego co będzie dalej :*
OdpowiedzUsuńPrzecudowny <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe piszesz :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMeeeeeeega blog :)
OdpowiedzUsuńoooooooo!! zaskoczyłaś mnie tym wszystkim :)
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieje, ze nowy bedzie jak najszybciej ;>
OdpowiedzUsuń/P
Robi sie coraz ciekawiej :D
OdpowiedzUsuń