Siedziałam dość długo
u Szymona. Mimo że znałam go jeden dzień rozumiał mnie jak nikt
inny. Pocieszał i rozśmieszał. Wtedy do salonu wszedł mężczyzna
z psem. Szymek wstał i podszedł do niego. Też wstałam.
-Jula to jest Dawid mój
współlokator.
-Miło mi- wyciągnęłam
rękę.
-Przyjemność po mojej
strony- wziął moją rękę i pocałował ją.
Zdziwiło mnie to
zachowanie. Rzadko spotyka się kogoś kto jeszcze tak robi.
-To ja wam nie będę
przeszkadzał- powiedział i już chciał wyjść.
-Nie przeszkadzasz. W
zasadzie to ja już muszę iść. Dzięki za rozmowę- powiedziałam
do Szymona.
-Nie ma sprawy. Jak
będziesz potrzebowała się wygadać to dzwoń.
-Dzięki.
Pocałowałam go w
policzek, a potem Dawida i wyszłam. W drodze do domu wstąpiłam
jeszcze do sklepu. Dość wcześnie miałam różne zachcianki.
Kupiłam ogórki, czekoladę, śledzie i ciastka. Gdy rozpakowywałam
zakupy koło mnie pojawiła się Lidka.
-Widzę, że dziecko już
daje się we znaki.
-Chyba tak- zaśmiałam
się.
-A jak było u Szymona?-
oparła się o blat.
-Bardzo miło. Poznałam
jego współlokatora Dawida.
-A przystojny?-
uśmiechnęła się.
-Lidka!
-No co? Ty bierzesz
Szymona to może ja będę mogła Dawida.
-Ja wcale go nie biorę!
-Tak i dlatego po jednym
dniu znajomości poszłaś do niego.
-Na razie mam dość
facetów. Chcę skupić się wyłącznie na moim dziecku.
-No wiem, wiem. Ale może
kiedyś …
Pokręciłam głową i
poszłam do siebie. Lidka już zaczęła wymyślać kolejne romanse.
Ja nie miałam ochoty spotykać się z żadnym facetem. Chciałam
urodzić dziecko i zająć się nim.
Dwa miesiące później:
Siedziałam u Szymona.
Jego współlokator pojechał do rodziców. Oglądaliśmy jakąś
komedię i śmialiśmy się. Bardzo go lubiłam. Przez cały czas od
kąt się znamy ani razu się nie pokłóciliśmy. Zawsze mnie
rozumiał i pocieszał. Lubiłam spędzać czas w jego towarzystwie.
Dawid też polubiłam. Obaj byli dla mnie mili i pomagali, gdy tego
potrzebowałam. Cieszyłam się, że mam takich przyjaciół. W końcu
film się skończył.
-To ja się będę
zbierać- wstałam.
-Co? Myślałem, że
zostaniesz na noc.
Nie wiedziałam co
odpowiedzieć. Przyjaciel widząc mój wyraz twarzy westchnął.
-Julka znamy się już
trochę czasu. Muszę ci coś powiedzieć. To dla mnie bardzo ważne-
wziął mnie za rękę.
Bałam się tego co
miałam zaraz usłyszeć.
Michał:
Minęły dwa miesiące,
a ja nadal nie miałem żadnych wieści o Julce. Jej rodzice nie
chcieli nic mi powiedzieć. Nie odpowiadała na moje SMS-y, nie
odbierała telefonu. Bardzo chciałem ją zobaczyć i z nią
porozmawiać. Siedziałem w Spale. Dzieliłem pokój z Igłą.
Zacząłem się zastanawiać kogo ja w poprzednim życiu zabiłem, że
muszę się z nim męczyć. Codziennie wycinał jakieś kawały i mi
dogadywał.
-Dziku!
-Co chcesz?
Spojrzał na mnie
zdziwiony. Nadal leżałem w łóżku, a on był już ubrany z torbą
na ramieniu. Zaraz. Z torbą? … O kurde! Zerwałem się z łóżka,
wziąłem rzeczy z szafy i pognałem do łazienki. Usłyszałem
jeszcze za sobą wybuch śmiech Ignaczaka. Po 10 minutach byłem
gotowy i razem z libero poszedłem na halę. Trening szybko zleciał.
Wróciłem do pokoju i walnąłem się na łóżko. Krzysiek pokręcił
głową.
-Chłopie przestań się
tak załamywać. Idziesz dziś na ognisko.
-Jakie znowu ognisko?
-To, o którym mówię od
tygodnia.
-Aaa- zupełnie nie
wiedziałem o co chodzi, bo nie słuchałem go nigdy.
-O 18 widzę cię
gotowego. Jutro mamy wolne. Trzeba to jakoś wykorzystać.
-A daj mi spokój-
odwróciłem się od niego i dostałem czymś miękkim w głowę.
Gwałtownie się podniosłem- Poduszka?- spojrzałem na Igłę, który
wzruszył ramionami- Ja ci dam- rzuciłem w niego dwoma.
Zaczęła się walka. Po
chwili w naszym pokoju zebrała się cała kadra z poduszkami. W
końcu krzyknąłem.
-Wszyscy na Igłę!
Libero spojrzał na mnie
wrogo, a zaraz potem leżał przygnieciony przez resztę chłopaków.
Śmialiśmy się tak głośno, że trener przyszedł. Nieświadomi
koledzy zaczęli obrzucać go poduszkami. Wiedziałem, że będą
kłopoty.
-Co wy robicie?!-
krzyknął po włosku.
Koledzy stanęli jak
wryci. Widziałem przerażenie malujące się na ich twarzach. Igła
akurat podniósł się z podłogi.
-No tak, mogłem się
domyślić- Anastazi pokręcił głową.
-Eee ja … -libero
zaczął się jąkać.
-Na następnym treningu
dodatkowo robisz dziesięć kółek- po tych słowach wyszedł.
-No dzięki chłopaki-
zwrócił się do nas- Czemu nikt się za mną nie wstawił?
-Ej to ty rozpocząłeś
bitwę- wzruszyłem ramionami.
Wszyscy wyszli i zostałem
sam z Krzyśkiem. Przygotowaliśmy się na imprezę. Gdy przyszliśmy
już większość była. Na stole przygotowane były przekąski i
kiełbasy do smażenia nad ogniskiem. Przysiadłem się do stolika
gdzie siedział Pit, Kurek i Winiar.
-Co tam Dziku? Igła
bardzo narzekał?- spytał Michał.
-Chyba się obraził. Nie
odzywa się do mnie.
-Krzysiek nic nie mówi?
Cud- skomentował Bartek.
Gdy przyjmujący
rozmawiali Nowakowski na mnie popatrzył.
-No mów. Jak tak z
Julką?
-Kiepsko. Nie znalazłem
jej jeszcze.
-Myślisz, że to twoje
dziecko?
-Mam nadzieję-
westchnąłem- Skoro zerwała z Patrykiem musiała coś podejrzewać.
-Zadzwoń do niej.
-Myślisz, że nie
próbowałem? Nie odbiera.
-To próbuj do skutku. W
końcu odbierze choćby dla świętego spokoju.
-Pewnie masz rację.
Spojrzałem na zegarek.
Nie było jeszcze późno, więc mogłem spróbować się do niej
dodzwonić. Rozejrzałem się.
-No idź- popędził mnie
środkowy.
Poszukałem ustronnego
miejsca gdzie nikt mnie nie będzie słyszał i wybrałem numer do
Julki. Po dwóch sygnałach ktoś odebrał.
-Halo?- usłyszałem
męski głos.
-Mogę rozmawiać z Julą?
-Akurat jest w łazience.
Mam coś przekazać?
-Nie trzeba. Zadzwonię
później.
Szybko się rozłączyłem.
Kto to był? Nic z tego nie rozumiałem. Już znalazła sobie nowego
faceta? Musiałem z nią porozmawiać. Nawet jeśli ona by tego nie
chciała.
No świetnie się spisaliście. Jest nowy rozdział, mam nadzieję, że się podoba. 10 komentarzy = nowy rozdział
Świetny rozdział ;-) pozdrawiam //D.
OdpowiedzUsuńSuper :) Nie mogę się doczekać kolejnego :D
OdpowiedzUsuńCzy ten męski głos należy do Szymona? Mam nadzieję, że Jula się opamięta i wróci do Michała :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Jula wreszcie zrozumie wszystko i wróci do Michała jak najszybciej . ; D
OdpowiedzUsuńzadziwia mnie twoja wyobraźnia ;D
OdpowiedzUsuńCzyżby Szymon był gejem i mieszkał nie ze współlokatorem ale swoim chłopakiem?
OdpowiedzUsuńKtosik
super:D mam nadzieję, że Julka i Michu będą razem:) czekam na kolejny :)K.
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Super i jeszcze raz super!!!
OdpowiedzUsuńczy Michał i Julka będą kiedyś razem?????
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że tak :D
Pozdrawiam
No pogódź ich już no ile można ;p.
OdpowiedzUsuń