Leżałam w sali i trzymałam synka na rękach. Michał
wyszedł, żeby gdzieś zadzwonić. W tym momencie obchodziła mnie
tylko moja kruszynka. Nie mogłam się napatrzeć. Przytuliłam
niemowlaka mocniej do siebie i pocałowałam w czoło. Wtedy wrócił
Kubiak.
-Słodki widok- skomentował i uśmiechnął się- Dwie
najważniejsze osoby w moim życiu- szepnął i usiadł na skraju
łóżka.
-Chcesz potrzymać Arka?- spytałam, a Misiek zbladł.
-Ja?
-Jesteś ojcem.
-A co jak go upuszczę?
-Nie upuścisz.
Wyciągnęłam ręce i podałam maluszka Dzikowi.
Widziałam jaki był przerażony. Zamknął go w ramionach i starał
się nie ruszać.
-Spokojnie- powiedziałam.
-Łatwo ci mówić. Jest taki mały. Boję się, że coś
mu zrobię.
Po jakimś czasie oswoił się z sytuacją i pewnie
trzymał synka. Zaczął go kołysać.
-Widzisz? Już jest lepiej.
-Tak- uśmiechnął się.
Wtedy usłyszałam na korytarzu jakieś głosy. Wydawały
mi się znajome. Michał zesztywniał. Podał mi Arka i chciał
wyjść.
-Czekaj. Co się dzieje?
-Nic. Odpoczywaj.
Nic z tego nie rozumiałam. Kubiak zaczął się z kimś
kłóci. Starałam się wszystko usłyszeć.
-Co ty tu robisz?- spytał przyjmujący.
-Mam prawo tu być-odpowiedział mężczyzna. Nie mogłam
skojarzyć głosu.
-Nie, nie masz. Leży tu moja ukochana i nasze dziecko.
-Skąd wiesz, że twoje?
-Wiem.
-Może jest moje?
Zamarłam. Patryk. Co on tu robił? Skąd się
dowiedział? Przecież dopiero co urodziłam. Nieświadomie
przytuliłam mocniej syna, a ten zaczął się wiercić. Z korytarza
dobiegł dźwięk przepychanki. Nagle do sali wleciał Czarnowski.
-Julka- szepnął.
-Wynoś się!- zaraz za nim wpadł Dzik.
-Michał nie. Wszystko w porządku. Zostaw nas, musimy
porozmawiać.
-Ale Jula ...- zaczął.
-Nie słyszałeś co powiedziała?- spytał środkowy.
Misiek zostawił nas samych. Środkowy podszedł bliżej
i spojrzał na Arka.
-Musimy zrobić testy- zaczął.
-To syn Miśka.
-Maz pewność?
-Tak.
-Jaką?
-Spójrz na niego. Cały Michał.
-To mnie nie przekonuje. Chcę zrobić testy DNA.
Michał:
Wezbrał we mnie gniew. Nie chciałem ich zostawiać
sam na sam. Czekałem na korytarzu i starałem się coś usłyszeć,
ale nie mogłem. Wtedy podeszła do mnie Asia. Spojrzałem na nią,
ale po chwili odwróciłem wzrok.
-Michał przepraszam, ale Patryk miał prawo wiedzieć.
-Nie. On nie ma prawa tu być. To jest mój syn i Julki.
Tylko nasz.
-Dobra zrobicie testy i sobie pójdzie.
-Czemu ty tak trzymasz jego stronę?- nie wytrzymywałem
już- Podobno jesteś przyjaciółką Juli. Zakochałaś się w nim
czy co?
Nie odpowiedziała tylko odwróciła się i poszła.
Poszedłem za nią. Usiadła na krzesełku, a ja obok niej.
-Zakochałaś się w nim- stwierdziłem.
-Tak- westchnęła.
-Ale czy ty czasem nie masz chłopaka?
-Kacper i ja … po prostu już się nie dogadujemy.
Joanna wyglądała na przygnębioną. No tak, Patryk
kochał Julkę. Jednak ona mogła być moim rozwiązaniem. Gdyby
Czarnowski się w niej zakochał dałby spokój Julce. Musiałem jej
pomóc. Wtedy z sali wyszedł środkowy.
-Po testach się okaże czyje to dziecko- powiedział i
już chciał wyjść, ale go zatrzymałem.
-O czym ty mówisz? To mój syn.
-Nie wiadomo. Może być mój.
-Arek to mój syn!- nie wytrzymałem już.
-Arek?- zdziwił się.
-Tak, Arek. Wybraliśmy z Julką już imię.
-Trzeba było poczekać na mnie- denerwował się.
-Nie było takiej potrzeby- wtedy wpadł mi do głowy
pewien pomysł- A teraz Asia cię odprowadzi do drzwi.
-Jasne- Joanna wstała.
-Nie trzeba- stwierdził.
-Trzeba, trzeba- powiedziałem tylko i poszedłem do
ukochanej.
Gdy wszedłem widziałem, że była smutna. Na mój
widok lekko się uśmiechnęła. Podszedłem do niej i przytuliłem.
-Wszystko będzie dobrze.
-Nie wiem. Michał, a jeśli to … - zaczęła, ale jej
przerwałem.
-Nawet tak nie mów. To mój syn i jestem tego pewien.
-Ja już sama nie wiem. Patryk myśli, że Arek jest
jego.
-To się rozczaruję.
-Wiesz kiedy będę mogła stąd wyjść?- zmieniła
temat.
-Lekarz mówi, że jeśli wszystko będzie w porządku
to jutro.
-To dobrze. Nie znoszę szpitali.
-Jula jest jeszcze jedna sprawa- zacząłem.
-Tak?
Wahałam się czy to powiedzieć przygotowywałem się
już chwilę, ale nadal nie byłem pewien. Jak zareaguje? Czy się
ucieszy, czy nie? Za dużo wątpliwości.
-Misiek?
-Widzisz już długo o tym myślałem … - zaciąłem
się.
-I...?
-I …
-Michał wysłowisz się wreszcie.
Wziąłem głęboki oddech.
„Na słońce i na deszcz na dobre i na złe
O każdy dzień, o każdą noc już jutro cię
poproszę
O rękę dłonie dwie, serce, duszę, sen
O cały świat poproszę Cię bądź ze mną tu na
dobre i złe”
JEST JEST JEST!!! Bułgarzy bez medalu! Myślałam, że nie wiem co zrobię ze szczęścia! Serbowie kocham was <3 A wy się cieszycie? 10 komentarzy = nowy rozdział
fajny :D do następnego :) K.
OdpowiedzUsuńChce ją poprosić o rękę czy powiedzieć o tym, że Asia zakochała się w Patryku? :P Ja także cieszę się że Bułgarzy są na 4 miejscu ! :D
OdpowiedzUsuńto samo pomyślałam :D
Usuńpewka, ze sie oswiadczy. :D
OdpowiedzUsuńz niecierpliwoscia czekam na nastepny. ; )
Ciekawy :D Ja byłam bardzo szczęśliwa kiedy Bułgarzy poza podium. Do następnego :*
OdpowiedzUsuńw końcu się oświadczy :) ciekawi mnie czy pokombinujesz jeszcze trochę czy juz z górki pójdzie :D
OdpowiedzUsuń/P.
uuuuu. *.*
OdpowiedzUsuńJa się dołączam do przedmówczyń :) też się zastanawiam o czym chce Misiek powiedzieć Julce. Oczywiście czekam na kolejny. Pozdrawiam/ An.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:) czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńsuper :D czekam na kolejny :) Natal :)
OdpowiedzUsuń