sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział XLIV

         Nie wiedziałam jak mam zacząć. Było to dla mnie trudne, ale Michał miał prawo o tym wiedzieć. Bałam się jednak jego reakcji.
-Szymon bardzo pokochał Arka. Gdy mieszkaliśmy razem poczuł jakby miał syna- mówiłam dość niepewnie.
-Kto mógłby go nie kochać? Jest cudowny.
-Tak, ale Misiek nie rozumiesz? Poczuł jak to jest być ojcem i spodobało mu się to. On … wyznał mi, że … może to dziwnie zabrzmi, ale on nie chce być już gejem, nie czuje się nim.
Widziałam, że do Kubiaka zaczyna docierać to o czym mówię. Miał dziwny wyraz twarzy. Przyciągnął mnie mocniej do siebie.
-To chyba dobrze, że wie czego chce- powiedział.
-Misiek ty nadal nie rozumiesz- wstałam mu z kolan- On powiedział, że mnie kocha! Powiedział, że żałuje, że nie wzięliśmy tego ślubu!
-Co?!- przyjmujący wstał i podszedł do mnie- Julka co mu odpowiedziałaś?
-A co miałam powiedzieć? Kocham cię- położyłam mu ręce na policzkach- I nie chcę być z nikim innym. Poprosiłam, żeby wyjechał.
-Jula- Michał pocałował mnie- To nie wszystko prawda?
-Nie- spuściłam głowę- Podczas jednej z naszych rozmów w szpitalu powiedziałam mu, że albo wraca do Dawida, albo bierzemy ślub. Oczywiście powołał się na te słowa i powiedział, że wybiera ślub.
-Dobrze, że wyjechał- szepnął.
-On po prostu już wie kim jest. Wcześniej był zagubiony. Teraz uznał, że chce mieć prawdziwą rodzinę: żonę, dzieci. W sumie tak jak teraz na to patrzę to wiem, że nie mam mu czego wybaczać. Nie można nikogo obwiniać ze jego uczucia, a on chciał być ze mną szczery. Muszę z nim porozmawiać.
-Zrobisz to na naszym ślubie- Michał się uśmiechnął.
-Kochanie do tego jeszcze dużo czasu.
-Właśnie nie. Jak tylko wróciłem do Rzeszowa zacząłem wszystko załatwiać. Mówiłaś, że chcesz zostać moją żoną jak tylko wrócisz tu, więc chcę spełnić twoje marzenie. Termin jest za dwa miesiące- powiedział zadowolony z siebie.
-Ale wszystko załatwiłeś?- zdziwiłam się- Przecież trzeba było wybrać kościół, zarezerwować salę, wybrać zaproszenia, zrobić listę gości- wyliczałam.
-Z tym ostatnim pomogła mi Asia. Znalazła starą listę na twój ślub z Bartkiem. Wykreśliliśmy jego rodzinę, ja dopisałem swoją i udało się.
-Pokaż ją.
Posłusznie dostałam listę. Przeglądnęłam ją i uznałam, że brakuje w niej jednego nazwiska. Na samym dole dopisałam Szymona.
-No tak. Zapomniałem.
-Jesteś cudowny- pocałowałam narzeczonego- Wysłałeś już zaproszenia?
-Nie. Chciałem najpierw skonsultować to z tobą. W końcu mogłabyś nie zgodzić się na ślub i posłać mnie do diabła.
-Głupek- zaśmiałam się.
-To do niektórych pojedziemy osobiście, a tym co mieszkają daleko wyślemy zaproszenia- zaproponował Kubiak.
-Ale do Wałcza pojedziemy osobiście.
-No oczywiście- uśmiechnął się- Mocno się zdziwią jak nas razem zobaczą.
-Nie przesadzaj. Wiedzą, że mamy dziecko, że byliśmy zaręczeni.
-Ale nie wiedzą, że do siebie wróciliśmy.
-To kiedy jedziemy?- spytałam.
-W sobotę gram mecz, więc może po meczu?
-Okej, może być.

Michał:

           Zdenerwowało mnie to co Szymon powiedział Julce, ale w sumie rozumiałem go. Poczuł, że ma rodzinę, a teraz ja mu ją zabrałem. Tylko, że to mój syn i moja narzeczona. Dalsza część rozmowy już mi się bardziej spodobała. Julka z entuzjazmem przyjęła wiadomość o naszym ślubie. Następnego dnia przed meczem mieliśmy rozdać zaproszenia kolegom z zespołu. Weszliśmy w trójkę na halę i poszliśmy do szatni. Na środku stał Igła i urządzał striptiz. Jula zasłoniła oczy Arkowi, a ja wybuchnąłem śmiechem. Wtedy Ignaczak przeniósł na nas wzrok i szybko się ubrał.
-Dobrze Krzysiu, że miałeś na sobie chociaż majtki.
-Bardzo śmieszne- libero wystawił mi język- Nie sądziłem, że przyprowadzisz tu swoją narzeczoną z synem.
-No ja myślę- objąłem dziewczynę- Jesteśmy tu, bo chciałbym- Julka dała mi z łokcia- Przepraszam. Chcielibyśmy zaprosić was na nasz ślub- wyciągnąłem zaproszenia.
-Żartujesz?- uśmiechnął się Igła- No w końcu.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Rozdałem wszystkim zaproszenia i wyszedłem z narzeczoną przed szatnię.
-Powodzenia- powiedziała- Dokopcie Skrze.
-Nie ma sprawy- uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w usta, a potem Arka w główkę.
-Tata- wyciągnął do mnie ręce.
Wziąłem go i przytuliłem. Cieszyłem się, że wszystko zrozumiał i nazywał mnie tatą. Uczepił się mojej szyi.
-Jula może wyjdzie ze mną na boisko?- zaproponowałem.
-No dobrze, ale zaraz po tym niech do mnie przyjdzie.
-Sam ci go przyniosę- zapewniłem ją.
Ostatni raz pocałowałem Julkę i wróciłem do szatni z synem. Usiadł obok Sebastiana. Widziałem, że się dogadywali. Wtedy sobie przypomniałam, że dziś mamy być u Igły na kolacji. Przebrałem się i wziąłem Arka na ręce.
-Dziku- koło mnie pojawił się Krzysiek- Pamiętaj. Dziś macie być u mnie.
-Pamiętam- zapewniłem.
Wtedy do szatni wszedł trener. W wyjściowej szóstce miał wyjść Fabian, Dawid, Alek, Paul, Pit, Perła i Krzysiek. Ja siedziałem na razie na ławce z powodu dłuższej przerwy. Najpierw na boisko wyszli Bełchatowianie, a potem przy dźwiękach acdc my. Zaniosłem Arka Julce i zacząłem się rozgrzewać. Mecz okazał się trudny. Pierwszą partię wygraliśmy 26:24. Druga nie szła po naszej myśli. Przegrywaliśmy 10:16, gdy trener Kowal wpuścił mnie za Paula. Szło mi bardzo dobrze, ale seta nie udało już się uratować. Przegraliśmy 23:25. Zostałem na boisku. Trzecia partia to był nasz popis gry. Wszystko wychodziło i pewnie wygraliśmy 25:13. Czwarty i jak się okazało ostatni set zaczął się wyrównanie 10:10. Potem już zaczęliśmy odskakiwać. Zakończyliśmy wynikiem 25:17.
-MVP dzisiejszego spotkania otrzymuje … Michał Kubiak!.
Uśmiechnąłem się i poszedłem odebrać nagrodę. Oddałem tort, oraz statuetkę statystykowi i poszedłem pożegnać się pod siatką. Po chwili stałem już koło Julki.
-Wracamy do domu się odświeżyć, a potem jedziemy do Igły- zakomunikowałem.
-Faktycznie. Zapomniałam o tym.
-To ci przypominam- uśmiechnąłem się- Nie mogę się doczekać aż zostaniesz moją żoną.
-Nie mogę się doczekać aż zostaniesz moim mężem- uśmiechnęła się, zarzuciła mi ręce na szyję i złożyła na moich ustach pocałunek.

Jeszcze tylko kilka długich dni kochanie,
Powiem, że na zawsze już tylko, tylko Ty
Kochanie, powiem, że ślubuję miłość, wierność Ci,
Nie opuszczę aż do końca”

No to zagadka wyjaśniona :D Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;) 10 komentarzy = nowy rozdział

11 komentarzy:

  1. Super rozdział :P (Jak zwykle zresztą xD) Dobrze że wszystko im się układa. Nie mogę doczekać się ich ślubu! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś mi się wydaje ,ze u Igły bedzie zabawnie ;3 /K.

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jak zawsze cudowny :) czekam na następny i liczę że to już koniec komplikacji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. powtórze się znowu ŚWIETNY :) /N.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie dodawać komentarze ;3 /Z.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiedziałam! Jestem ciekawa co wyjdzie z rozmowy Julki z Szymonem. Rozdział jak zawsze świetny. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały rozdział C; / K.

    OdpowiedzUsuń
  8. No to super ;) Będzie ślub!
    Tylko mam nadzieję, że ten Szymon nic nie namiesza :/
    Szkoda mi go, ale Julia i Arek są rodziną Michała...

    OdpowiedzUsuń
  9. nie wiesz jak sie ciesze ze bd ten slub ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie wszystko będzie tak jak byc powinno :D Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń