Nie
wiedziałam jak mam zacząć. Nie chciałam tego pamiętać, a tym
bardziej o tym mówić. Gdy tylko przypominałam sobie te chwile
czułam strach. Po moich policzkach poleciały łzy. Michał mnie
przytulił.
-To
było straszne. Bałam się, że nigdy więcej nie zobaczę ciebie,
ani Arka. Kacper uważa, że to przeze mnie Asia go zostawiła. On
mnie kochał- mówiłam chaotycznie przez łzy- Wymyślił sobie
jakąś chorą grę.
-Jaką
grę?
-On
… wybierał różne rzeczy, którymi mnie bił. Najpierw był to
bicz, potem kij- łamał mi się głos- W końcu zaczął mnie kopać
i bić. Gdyby nie ty … on by mnie zgwałcił.
-Kochanie.
Mąż
tulił mnie do siebie i ocierał z twarzy łzy. Tak bardzo go teraz
potrzebowałam. Cieszyłam się, że nie straciłam dziecka. Gdybym
poroniła wątpię, żeby udało mi się po tym pozbierać. Odsunęłam
od siebie Kubiaka.
-Powiedz
teraz co Arek robi z Resoviakami?- spytałam.
-Pojechałem
z nim na mecz do Kędzierzyna, bo nie miałem z kim go zostawić. Tam
zadzwonił do mnie Zbyszek i powiedział, że cię wybudzają. Żeby
nie targać syna po dworcu zostawiłem go z Igłą i Pitem. Jak tylko
wrócą do Rzeszowa mają mi go podrzucić.
-Zostawiłeś
go z Igłą?- zdziwiłam się.
-No
wiem może zwariowałem, ale poprosiłem Piotrka, żeby mu pomógł.
Mam nadzieję, że nam go za bardzo nie zepsują.
-Ja
też. A jak mecz?
-Wygraliśmy
3:0, ale trener ściągnął mnie z boiska.
-Czemu?
-Bo
nie mogłem grać. Zbyszek nie odbierał moich telefonów i nie
wiedziałem co się z tobą dzieje. Martwiłem się.
Uśmiechnęłam
się lekko. Cieszyłam się, że go mam.
Michał:
Gdy
usłyszałem co ten idiota robił Julce myślałem, że mnie szlag
trafi. Starałem się zachować spokój. Nie chciałem, żeby się
denerwowała. Gdy żona zasnęła jeszcze długo u niej siedziałem.
W końcu pielęgniarka mnie wyprosiła. Pierwsze co zrobiłem to
pojechałem na komisariat.
-Żądam
spotkania z Kacprem!
-Przepraszam,
ale nie mogę na to zezwolić- odpowiedział mi policjant.
-Mało
nie zabił mi żony! Chyba mam prawo z nim choć przez chwilę
porozmawiać!- nie dawałem za wygraną.
-No
dobrze- westchnął- Ale tylko na chwilę.
Po
chwili poprosili mnie do pokoju. Gdy tylko go zobaczyłem rzuciłem
się na niego z pięściami i zacząłem wyzywać go od najgorszych.
Policjanci musieli nas rozdzielić.
-Pan
też chce trafić do aresztu?!- wkurzył się na mnie jeden.
Pokręciłem głową- To niech pan nie robi takich głupstw. Niedługo
będzie proces przeciwko niemu, zostanie skazany. Poniesie karę. Pan
nie musi jej sam wymierzać.
-Wiem.
Przepraszam.
Wiedziałem,
że mnie poniosło, ale czułem satysfakcję, bo udało mi się
trafić go z pięści w twarz. Gdy tylko wyszedłem z komisariatu
usłyszałem dzwonek telefon. Szybko odebrałem.
-Cześć.
-Cześć.
Słuchaj stoję pod twoim mieszkaniem razem z Arkiem. Kiedy będziesz?
-Za
10 minuta- powiedziałem i rozłączyłem się.
Wsiadłem
do samochodu i tak jak obiecałem po chwili byłem na miejscu.
Ignaczak podszedł do mnie z synem. Wziąłem Arka na ręce.
-I
co był grzeczny?- spytałem.
-Jak
aniołek- odpowiedział Krzysiek.
-Ale
ja nie pytałem ciebie. Aruś Igła nie sprawiał problemów?
-Bardzo
śmieszne- libero wystawił mi język.
Weszliśmy
do środka. Położyłem syna, bo był zmęczony po podróży, a
potem usiadłem w salonie z Krzyśkiem.
-Co
z Julką?- spytał.
-Wybudziła
się. Jest słaba, ale opowiedziała mi co Kacper jej zrobił.
Pojechałem na komisariat i mu przywaliłem.
-Co
zrobiłeś?!
-To
co słyszałeś.
Pokręcił
tylko głową. Po chwili zaczął się zbierać do domu. Pożegnałem
się z nim i poszedłem pod prysznic. Następnego dnia wstałem
wcześnie rano. Nie miałem dziś treningu, więc mogłem spędzić
cały dzień w szpitalu u żony. Szybo zjadłem śniadanie i się
przebrałem, a potem poszedłem obudzić syna.
-Kochanie
jedziemy do mamy- powiedziałem.
Uśmiechnął
się. Ubrałem go, nakarmiłem i już po chwili byliśmy w drodze do
szpitala. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Po cichu wszedłem z
synem do sali. Julka spała. Arek zaczął mi się wyrywać.
-Mama!
Jula
otworzyła oczy i uśmiechnęła się. Posadziłem obok niej syna.
Przytulił się do niej, a ona pocałowała go w czoło. Siedzieliśmy
u niej długo. W pewnym momencie przyszli policjanci.
-Chcielibyśmy
przesłuchać panią Kubiak- powiedział jeden z nich- Musi pan z
synem opuścić salę.
Wziąłem
Arka i wyszedłem na korytarz. Koło mnie usiadł Zbyszek.
-Co
ty tu robisz?- zdziwiłem się- Miałeś wrócić do Włoch.
-I
wracam. Dziś wieczorem mam samolot. Musiałem jeszcze tu przyjść.
-Jasne,
a gdzie Asia.
-W
pracy.
Pokiwałem
głową i czekałem aż policjanci opuszczą salę żony. Wtedy
podszedł do mnie lekarz. Wstałem i przywitałem się z nim.
-Mam
wyniki padań pana żony. Wszystko z nią w porządku jest tylko
trochę obolała. Jutro wypiszemy ją ze szpitala.
-To
cudownie.
-Tak
będzie musiał pan zadbać o to, żeby się nie denerwowała, nic
nie dźwigała. Ciąża nie jest zagrożona, ale ostrożności nigdy
dość.
-Oczywiście.
Dziękuję.
Usiadłem
i dalej czekałem. Po pewnym czasie w końcu policjanci opuścili
salę Julki. Wszedłem do środka z synem.
-Michał?
-Tak?-
od razu znalazłem się obok żony.
-Coś
ty zrobił wczoraj na komisariacie?
Musieli
jej powiedzieć. Nie mogli się powstrzymać.
-Po
tym co mi powiedziałaś nie mogłem tak po prostu tego zostawić.
Musiałem tam pojechać i wyrównać rachunki.
-Kochanie.
Dziękuję- uśmiechnęła się lekko.
Podszedłem
i pocałowałem ją.
„Pobiec
myślą tam, krokiem do raju bram
Namaszczonych
słów pragnę tysiąc Ci dać
Niewolność
to skarb, gdy się przy Tobie jest
Bo teraz
już wiem”
Bardzo przepraszam za późną porę, ale oglądałam mecze :D Resovia zagra z Jastrzębiem o F4! Jestem mega szczęśliwa. 10 komentarzy = nowy rozdział
Cudowny rozdział ! Mam nadzieję że teraz już zacznie się im układać :) Mamy drużynę w F4 :D Szkoda tylko szczypiornistów ale pozostaje walka o 5 miejsce.
OdpowiedzUsuńKubis!!! Moj Mistrz! Tez bym przywalila mu... biedna Julia
OdpowiedzUsuńRowniez ogladalam mecze ;)
Pozdrawiam
Dobrze, że Misiek nie zrobi nic głupiego :) Niech Kacper poniesie kare za to co zrobił :)
OdpowiedzUsuńNiech tego Kcpra wsadzą do tego więzienia i bedzie git :) Rozdziaął EXTRA!!!!
OdpowiedzUsuńPieknie ;d
OdpowiedzUsuńa mnie sie wydaję, że Misiek jeszcze będize ponosił konfekwęcie tego co zrobił na komisariacie. / nat. :D
OdpowiedzUsuńKochanie swiety rodział jak zawsze czekam na kolejny. <3
Zastanawia mnie fakt, że przecież w życiu Kubiaków tyle się dzieje, a mnie cały czas ciekawi ich los i nie znudził mi się, co jest nie lada sukcesem! Czekam na kolejny rozdział, oby pojawił się jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale chciałabym, żeby urodziła im się zdrowa i śliczna córeczka. :)
świetny rozdział :S czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział też na miejscu Miska bym mu dała w ryj hehe :) czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie że wszystko już ok. :)
OdpowiedzUsuń