Julka
rozmawiała z Asią, a ja siedziałem w salonie z Arkiem. Rozumiałem,
że nie chciała mieć dziecka z Kacprem, ale skoro była już w
ciąży nie mogła jej usunąć. Przecież zabiłaby własne dziecko.
Teraz mogło jej się to wydawać dobre rozwiązanie, ale potem nie
będzie mogła sobie tego wybaczyć. Wziąłem synka na ręce i
poszedłem z nim do sypialni. Na szafce leżał mój telefon.
Wybrałem numer.
-Dziku
już się za przyjacielem stęskniłeś?- usłyszałem głos
Bartmana.
-Nie
mam nastroju na żarty.
-Co
się stało?
-Posłuchaj
Asia jest u nas. Może to nie jest rozmowa na telefon, ale nie mam
jak ci tego przekazać.
-Mów
o co chodzi!
-Ona
jest w ciąży z Kacprem. I chce ją usunąć.
Po
drugiej stronie zapadła cisza. Wiedziałem, że jest to dla niego
trudne, ale musiał wiedzieć. Znałem go bardzo dobrze i wiedziałem,
że nie pozwoli Aśce poddać się aborcji. Musiał tylko przetrawić
wiadomość.
-Będę
jak szybko się da- odezwał się w końcu.
-Pośpiesz
się. Boję się, że będzie chciała to zrobić jak najszybciej.
-To
ją powstrzymajcie- powiedział i rozłączył się.
-Żeby
to było takie łatwe- mruknąłem.
Odłożyłem
komórkę na szafkę i poszedłem do kuchni. Moja żona dalej starała
się przekonać przyjaciółkę by nie poddawała się aborcji.
-To
jest morderstwo- powiedział, gdy już brakowało jej argumentów.
-To
zrobię tak jak ty.
-O
czym ty mówisz?- nie rozumiała.
-Po
prostu zrobię wszystko, żeby poronić jak ty.
-Ja
nie chciałam stracić dziecka- zobaczyłem łzy w oczach Juli.
Podszedłem
i przytuliłem żonę. Tu Aśka przegięła. Chyba o tym wiedziała,
bo wyglądała na zakłopotaną.
-Boże
Julka przepraszam. Nie chciałam sprawić ci przykrości.
-Ale
sprawiłaś! Aśka czy ty nic nie rozumiesz? Nie masz prawa zabijać
tego dziecka.
Wyciągnęła
do mnie ręce. Wiedziałem o co jej chodzi, ale bałem się dać jej
synka. Nie mogła go dźwigać. Spojrzała na mnie spode łba.
Westchnąłem i go jej dałem.
-Spójrz
na Arka. Naprawdę nie będziesz miała wyrzutów sumienia, że
odbierzesz życie dziecku?
Widziałem,
że zaczęła się wahać. Miałem nadzieję, że Julce uda się
przemówić jej do rozumu zanim będzie za późno.
-Nie
wiem. Muszę jeszcze pomyśleć.
Poszła
do salonu. Przejąłem syna od żony i ją przytuliłem. Wiedziałem,
że bardzo zabolało ją to co powiedziała Joanna. Mnie zresztą
też. W końcu to było też moje dziecko.
-Misiek
ona to zrobi- szepnęła- Znam ją i wiem, że jest zdecydowana.
-Ale
mówiła, że się zastanowi.
-Mówiła.
Mówić może wszystko, ale zrobi to co powiedziała.
-Powstrzymaj
ją do przyjazdu Zbyszka- poprosiłem.
-Zibi
przyjeżdża?- zdziwiła się, a ja kiwnąłem głową- Może jemu
uda się namówić ją, żeby urodziła.
-Też
mam taką nadzieję.
Julka:
Michał
pojechał na trening, a ja starałam się pilnować Asi. Chciałam,
żeby do przyjazdu Zbyszka została u nas, ale nie mówiłam jej, że
atakujący przyjeżdża, bo by uciekła. Arek chciał pobawić się w
artystę i zaczął malować. Siedziałam obok niego i oglądałam
jego pracę. Koło mnie pojawiła się przyjaciółka.
-Julka
wiem, że dla ciebie macierzyństwo jest wszystkim. Też chcę być
matką, ale nie dziecka Kacpra.
-A
zdajesz sobie sprawę, że możesz nie mieć więcej możliwości nią
zostać?
-O
czym ty mówisz?- nie rozumiała.
-Po
aborcji często kobiety już nie mogą mieć dzieci. Po poronieniu
też. Asia nie możesz się pozbyć tego dziecka.
Widziałam,
że to nią trochę wstrząsnęło. Wiedziałam jednak, że nie na
długo. Niech ten Zbyszek się pośpieszy. Po jakimś czasie wrócił
Michał. Zajął się Arkiem, a ja zrobiłam obiad. Wieczorem
czytałam synowi, a mąż się kąpał. Gdy poszłam do salonu zdałam
sobie sprawę, że nie ma Asi. W kuchni, ani sypialni też jej nie
było. Zabrała kurtkę. Zaczęłam się bać, że podjęła już
decyzję i nie chciała mi nic mówić.
-Julka
co jest?- usłyszałam za sobą głos Kubiaka.
-Jezu!-
podskoczyłam- Nie zachodź mnie od tyłu.
Widziałam,
że zdziwił się. Przestraszyłam się … w sumie nie wiem czemu.
Zaczęłam to analizować w swojej głowie. Kacper zaszedł mnie od
tyłu. To musiało być to. Uznałam, że muszę się jakoś
opanować.
-Posłuchaj
nie ma Asi. Boję się, że zrobi coś głupiego.
-Zbyszek
powinien już być- przyjmujący popatrzył na zegar- Może zadzwonię
do niego?
-Dźwoń.
Zbyszek:
Gdy
tylko podjechałem pod blok Kubiaka poszedłem do mieszkania. Przed
klatką ktoś na mnie wpadł.
-Asia-
przytuliłem dziewczynę.
-Zbyszek?
Co ty tu robisz?- wyraźnie zdziwiła się na mój widok.
-Michał
do mnie dzwonił. Musimy poważnie porozmawiać.
Po
jej policzkach poleciały łzy. Chciałem je zetrzeć, ale odepchnęła
mnie i pobiegła przed siebie. Wołałem ją i biegłem za nią. Po
chwili ją złapałem choć starała się wyrywać. Zmusiłem ją,
żeby popatrzyła mi w oczy.
-Asia
uspokój się.
-Nie
mogę. Naprawdę nie chcę cię stracić.
-Ja
ciebie też nie.
-Przestań.
Przecież wiem, że chcesz mnie zostawić.
Stałem
jak wryty. Nie miałem pojęcia skąd jej się to wzięło.
-O
czym ty mówisz? Co ci przyszło do głowy?
-To
nie chcesz mnie zostawić?
-Nie.
Kocham cię- pocałowałem ją- Posłuchaj- pociągnąłem ją na
ławkę- Nie wolno ci usunąć tej ciąży.
-Ale
… - przerwałem jej.
-Nie
ma żadnego ale. To dziecko ma prawo żyć, nie jest niczemu winne.
Pomogę ci we wszystkim. Będę je traktował jak swoje.
-Na
prawdę?
-Tak.
Nie usuniesz … prawda?
Zagryzła
warkę i położyła sobie rękę na brzuchu. Widziałem, że nie wie
co powiedzieć. W końcu spojrzała na mnie.
„Ty jak
woda gasisz me pragnienia, Ty prowadzisz
z marzeń
do spełnienia, dajesz sens, zabierasz lęk
Ja dla
ciebie zerwę jabłko w raju, w cztery strony
pójdę na
rozstaju, przyszłe dni, daruję ci.”
No jest kolejny. Jak myślicie czy Asia usunie ciążę? 10 komentarzy = nowy rozdział
WAŻNE! Znów mam do was prośbę o to samo co wczoraj. Proszę zagłosujcie i pomóżcie mi. Dla was to tylko chwila, a dla mnie to bardzo ważne. http://koszulkaigly.pl/projekt-74/
No dobrze że reakcja ZB9 była taka pozytywna! Niech Asia nie usuwa ciąży(myślę że tego nie zrobi :D) Pozdrawiam :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Aśka posłucha wszystkich i nie usunie ciąży.
OdpowiedzUsuńReakcja Zbyszka jak najbardziej pozytywna, czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń*o*
OdpowiedzUsuńDobrze, że Zbyszek zdążył. Może uda się mu do końca przekonać Asię aby tego nie robiła.
OdpowiedzUsuńFajna reakcja ZB9 :) mam nadzieje że Asia posłucha wszystkich i nie usunie ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że Asia nie usunie ciąży, w końcu nawet jej ukochany prosi żeby tego nie robiła.
OdpowiedzUsuńZibi jaki szybki ... ;)
OdpowiedzUsuńNie może usunąć tej ciąży!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! :)
Mam nadzieję, że nie usunie ;) Może nawet pojedzie z Bartmanem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
Mam nadzieję, że się wszystko ułoży u Asi i Bartmana.
OdpowiedzUsuń