Winiar
zamknął się w toalecie i nie można było go stamtąd wyciągnąć.
Po chwili do pokoju wleciał Ignaczak oczywiście bez pukania.
-Gdzie
on jest?- spytał.
-Ale
kto?- zdziwił się Michał.
-No
Winiarski! Jak ja go dorwę.
-Tu
go nie ma- Kubiak wzruszył ramionami- Idź zobacz u Możdżonka.
-Pfff-
Igła prychnął- To ostatnie miejsce gdzie by się schował.
-No
właśnie. Dlatego mógł tam pójść z myślą, że na to nie
wpadniesz- zasugerował przyjmujący.
-Może
masz rację- powiedział Igła i już go nie było.
Spojrzałam
na męża i zaczęłam się śmiać. On też wybuchnął śmiechem.
Wiedziałam, że opóźniamy tylko egzekucję Winiarskiego, ale
trzeba pomóc przyjacielowi. Po chwili opuścił łazienkę i nas
przytulił.
-Dzięki.
To ja idę spać- udał się w kierunku mojego łóżka.
-Hola,
hola, a gdzie ty idziesz?- spytałam.
-No
spać. Julka mi odmówisz?
Zrobił
błagalne oczy. Odwróciłam wzrok, bo wiedziałam, że bym im
uległa. Spojrzałam na Dzika. Westchnął tylko i się zamyślił.
-No
dobra- powiedział w końcu- Winiar idziesz do pokoju mojego i
Zbyszka spać. Najprawdopodobniej będziesz miał cały pokój dla
siebie. Zamknij się tam.
-Dzięki,
a ty i Zbyszek gdzie będziecie spać?- zdziwił się.
Misiek
popatrzył na mnie i uśmiechnął się. Winiarski też spojrzał w
moim kierunku, potem znów na Michała i znów na mnie. Wyszczerzył
się jak głupi do sera i poklepał kolegę po plecach. Szepnął coś
mojemu mężowi do ucha za co dostał kopniaka i wyszedł z pokoju.
Podeszłam i zarzuciłam Miśkowi ręce na szyję.
-Co
on ci powiedział?
-Żebyśmy
pamiętali, że w pokoju jest dziecko.
Zaśmiałam
się tylko i poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam zastałam szczeniaka
śpiącego obok Arka. Synek przytulał do siebie psiaka.
-Jak
słodko.
-Prawda?-
nagle pojawił się przyjmujący- Jestem pewny, że to suczka.
-A
skąd?- spytałam i spojrzałam na niego podejrzanie.
-No
po prostu wiem. To jak damy jej na imię?- spojrzał na mnie
wyczekująco.
-Nie
wiem. Może Arek jakieś wybierze?- zaproponowałam.
Pokiwał
tylko głową i zajął łazienkę. Pocałowałam synka w czoło i
położyłam się. Po chwili poczułam ramiona męża wokół siebie
odwróciłam się do niego przodem, pocałowałam i wtuliłam się w
jego tors. Następnego dnia obudził mnie synek, który dość głośno
bawił się ze szczeniakiem. Michał nadal spał. Wyswobodziłam się
z jego ramiona i poszłam do Arka.
-Mamo
on zostanie z nami?- spytał i złapał psiaka za ogon.
-Oczywiście,
a ty możesz wybrać imię. Tylko pamiętaj, że to suczka-
zaznaczyłam.
-Ale
fajnie.
Michał:
Obudziłem
się i zobaczyłem żonę i syna bawiących się z szczeniakiem.
Uśmiechnąłem się i dołączyłem do nich.
-Wybraliście
imię?- spytałem.
-Nie.
Arek ma wybrać.
-Masz
już jakiś pomysł?- wziąłem syna na kolana.
-Bajka-
powiedział zadowolony.
-Bajka.
Mi się podoba- spojrzałem na żonę.
-Mi
też- uśmiechnęła się- To może pójdziemy na śniadanie?-
zaproponowała- Trochę zgłodniałam.
-Jasne.
Julka
poszła się ubierać, a ja przebrałem Arka. Bajka latała mi koło
nóg i domagała się głaskania. Położyłem ją na łóżku koło
syna, żeby się z nią pobawił, a ja w tym czasie skoczyłem do
pokoju się ubrać. Jednak takiego widoku się nie spodziewałem.
Winiar leżał na łóżku pomalowany chyba wszystkimi możliwymi
kosmetykami, a nad jego głową wisiało wiadro z wodą. Jakby wstał
od razu by się na niego wylało. Uznałem, że nie mogę popsuć
planów Krzyśkowi, bo miałbym przechlapane, a że Winiarski spał w
łóżku Zbyszka nie musiałam się martwić, że będę musiał spać
na mokrym materacu. Po cichu wyszedłem z pokoju i wróciłem do żony
i syna. Byli już gotowi. Szybko się przebrałem i wyszliśmy. Jula
wzięła na ręce Bajkę, a ja Arka. Na korytarzu zebrała się cała
kadra i stała pod moim pokojem. Igła stał z boku. Wtedy usłyszałem
huk i krzyk Winiarskiego. Wybiegł z pokoju. Nie dość, że był
cały mokry to makijaż mu się rozmazał. Wszyscy wybuchnęli
śmiechem.
-Igła!-
krzyknął.
-No
co? Przynajmniej szybko się rozbudziłeś.
-Już
ja cię rozbudzę.
Zaczęli
się ganiać po całym ośrodku.
-Czemu
mam wrażenie, że Krzyśkowi o to chodziło?- spytała mnie żona.
-Bo
najprawdopodobniej masz rację- uśmiechnąłem się- Winiar cały
mokry z rozmazanym makijażem, o którym pewnie nie ma pojęcia. Aż
żal by było, żeby wszyscy tego nie zobaczyli.
-Asia-
zawołała przyjaciółkę, która stała niedaleko.
-Tak?-
podeszłam razem ze Zbyszkiem.
-To
ty użyczyłaś Igle kosmetyków?
-Pewnie-
uśmiechnęła się- Wiesz wolałam pomóc niż potem też się tak
obudzić.
-No
nie zły numer- włączył się Bartman.
-Też
tak uważam- powiedziałem zadowolony- A wiesz co jest najlepsze?
-Co?
-Że
Winiar spał w twoim łóżku.
-Co?!
Jak ja dorwę Krzyśka.
-Wiesz
ja bym na twoim miejscu odpuścił. Widziałeś do czego jest zdolny.
-Może
masz rację.
-Winiar
to jest jednak głupi- pokręciłem głową- Jak mógł nie zamknąć
drzwi. Przecież mu przypominałem.
-Wiesz
tak naprawdę to on zamknął drzwi. Tylko użyczyłem Krzyśkowi
klucza- powiedział atakujący.
-Oj
uważaj na Winiarskiego. On też umie się odegrać.
-Idziemy
na śniadanie?- Asia i Julka spytały w tym samym momencie.
-Jasne-
zaśmiał się Zbyszek- Widać, że dzieci są głodne. A powiecie mi
skąd się wziął ten szczeniak?
W
drodze na stołówkę opowiedziałem mu jak znaleźliśmy Bajkę w
lesie. Gdy chcieliśmy wejść o mało nie dostaliśmy naleśnikiem.
Zajrzałem do środka. Igła z Winiarem urządzili sobie walkę na
jedzenie.
-Wiecie
co może lepiej chodźmy gdzie indziej coś zjeść- zaproponowałem.
-Wydaje
mi się, że to bardzo dobry pomysł.
Wyszliśmy
z ośrodka. Za nimi poszli jeszcze Pit, Kurek, Rucy, Konar, Drzyzga i
Wiśniewski. Zjedliśmy razem, a potem wróciliśmy. Wszyscy
wybuchnęli śmiechem jak tylko przekroczyli próg. Winiar z Igłą
latali z mopami i sprzątali bałagan, który narobili.
„Muzyka,
przyjaźń, radość, śmiech.
Życie
łatwiejsze staje się.
Przynieście
dla mnie wina dzban,
potem
ruszamy razem w tan.”
No i to już 60 rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba :) 10 komentarzy = nowy rozdział
Kobieto jesteś genialna !! Czytam od niedawna twojego bloga i codziennie nie mg się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńSabi
Świetny ten rozdział , uśmiałam się jak nigdy :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego :)
Pomysł Igłu boski, chciałabym zobaczyc coś takiego na własne oczy :p hehe
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie ten żart Krzyśka! I jak latają z mopami! :D
OdpowiedzUsuńIgła odwdzięczył się za to co mu zrobił Winiar :) Chciałabym zobaczyć to na własne oczy :)
OdpowiedzUsuńPadłam ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie Winiara z rozmazanym makijażem :D
Świetny rozdział :] Siatkarze tacy szaleni ^^
Bajka... Fajne imię :]
Pozdrawiam ;*
Oczywiście, że się podoba, skąd ty bierzesz te wszystkie pomysły? :o Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) nie ma to jak się śmiać do ekranu laptopa :D
OdpowiedzUsuńNiedawno zaczęłam cię czytać. Świetny rozdział! Ciągle zaskakujesz. Winiar i Igła :D
OdpowiedzUsuń