wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział LX

          Winiar zamknął się w toalecie i nie można było go stamtąd wyciągnąć. Po chwili do pokoju wleciał Ignaczak oczywiście bez pukania.
-Gdzie on jest?- spytał.
-Ale kto?- zdziwił się Michał.
-No Winiarski! Jak ja go dorwę.
-Tu go nie ma- Kubiak wzruszył ramionami- Idź zobacz u Możdżonka.
-Pfff- Igła prychnął- To ostatnie miejsce gdzie by się schował.
-No właśnie. Dlatego mógł tam pójść z myślą, że na to nie wpadniesz- zasugerował przyjmujący.
-Może masz rację- powiedział Igła i już go nie było.
Spojrzałam na męża i zaczęłam się śmiać. On też wybuchnął śmiechem. Wiedziałam, że opóźniamy tylko egzekucję Winiarskiego, ale trzeba pomóc przyjacielowi. Po chwili opuścił łazienkę i nas przytulił.
-Dzięki. To ja idę spać- udał się w kierunku mojego łóżka.
-Hola, hola, a gdzie ty idziesz?- spytałam.
-No spać. Julka mi odmówisz?
Zrobił błagalne oczy. Odwróciłam wzrok, bo wiedziałam, że bym im uległa. Spojrzałam na Dzika. Westchnął tylko i się zamyślił.
-No dobra- powiedział w końcu- Winiar idziesz do pokoju mojego i Zbyszka spać. Najprawdopodobniej będziesz miał cały pokój dla siebie. Zamknij się tam.
-Dzięki, a ty i Zbyszek gdzie będziecie spać?- zdziwił się.
Misiek popatrzył na mnie i uśmiechnął się. Winiarski też spojrzał w moim kierunku, potem znów na Michała i znów na mnie. Wyszczerzył się jak głupi do sera i poklepał kolegę po plecach. Szepnął coś mojemu mężowi do ucha za co dostał kopniaka i wyszedł z pokoju. Podeszłam i zarzuciłam Miśkowi ręce na szyję.
-Co on ci powiedział?
-Żebyśmy pamiętali, że w pokoju jest dziecko.
Zaśmiałam się tylko i poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam zastałam szczeniaka śpiącego obok Arka. Synek przytulał do siebie psiaka.
-Jak słodko.
-Prawda?- nagle pojawił się przyjmujący- Jestem pewny, że to suczka.
-A skąd?- spytałam i spojrzałam na niego podejrzanie.
-No po prostu wiem. To jak damy jej na imię?- spojrzał na mnie wyczekująco.
-Nie wiem. Może Arek jakieś wybierze?- zaproponowałam.
Pokiwał tylko głową i zajął łazienkę. Pocałowałam synka w czoło i położyłam się. Po chwili poczułam ramiona męża wokół siebie odwróciłam się do niego przodem, pocałowałam i wtuliłam się w jego tors. Następnego dnia obudził mnie synek, który dość głośno bawił się ze szczeniakiem. Michał nadal spał. Wyswobodziłam się z jego ramiona i poszłam do Arka.
-Mamo on zostanie z nami?- spytał i złapał psiaka za ogon.
-Oczywiście, a ty możesz wybrać imię. Tylko pamiętaj, że to suczka- zaznaczyłam.
-Ale fajnie.

Michał:

          Obudziłem się i zobaczyłem żonę i syna bawiących się z szczeniakiem. Uśmiechnąłem się i dołączyłem do nich.
-Wybraliście imię?- spytałem.
-Nie. Arek ma wybrać.
-Masz już jakiś pomysł?- wziąłem syna na kolana.
-Bajka- powiedział zadowolony.
-Bajka. Mi się podoba- spojrzałem na żonę.
-Mi też- uśmiechnęła się- To może pójdziemy na śniadanie?- zaproponowała- Trochę zgłodniałam.
-Jasne.
Julka poszła się ubierać, a ja przebrałem Arka. Bajka latała mi koło nóg i domagała się głaskania. Położyłem ją na łóżku koło syna, żeby się z nią pobawił, a ja w tym czasie skoczyłem do pokoju się ubrać. Jednak takiego widoku się nie spodziewałem. Winiar leżał na łóżku pomalowany chyba wszystkimi możliwymi kosmetykami, a nad jego głową wisiało wiadro z wodą. Jakby wstał od razu by się na niego wylało. Uznałem, że nie mogę popsuć planów Krzyśkowi, bo miałbym przechlapane, a że Winiarski spał w łóżku Zbyszka nie musiałam się martwić, że będę musiał spać na mokrym materacu. Po cichu wyszedłem z pokoju i wróciłem do żony i syna. Byli już gotowi. Szybko się przebrałem i wyszliśmy. Jula wzięła na ręce Bajkę, a ja Arka. Na korytarzu zebrała się cała kadra i stała pod moim pokojem. Igła stał z boku. Wtedy usłyszałem huk i krzyk Winiarskiego. Wybiegł z pokoju. Nie dość, że był cały mokry to makijaż mu się rozmazał. Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Igła!- krzyknął.
-No co? Przynajmniej szybko się rozbudziłeś.
-Już ja cię rozbudzę.
Zaczęli się ganiać po całym ośrodku.
-Czemu mam wrażenie, że Krzyśkowi o to chodziło?- spytała mnie żona.
-Bo najprawdopodobniej masz rację- uśmiechnąłem się- Winiar cały mokry z rozmazanym makijażem, o którym pewnie nie ma pojęcia. Aż żal by było, żeby wszyscy tego nie zobaczyli.
-Asia- zawołała przyjaciółkę, która stała niedaleko.
-Tak?- podeszłam razem ze Zbyszkiem.
-To ty użyczyłaś Igle kosmetyków?
-Pewnie- uśmiechnęła się- Wiesz wolałam pomóc niż potem też się tak obudzić.
-No nie zły numer- włączył się Bartman.
-Też tak uważam- powiedziałem zadowolony- A wiesz co jest najlepsze?
-Co?
-Że Winiar spał w twoim łóżku.
-Co?! Jak ja dorwę Krzyśka.
-Wiesz ja bym na twoim miejscu odpuścił. Widziałeś do czego jest zdolny.
-Może masz rację.
-Winiar to jest jednak głupi- pokręciłem głową- Jak mógł nie zamknąć drzwi. Przecież mu przypominałem.
-Wiesz tak naprawdę to on zamknął drzwi. Tylko użyczyłem Krzyśkowi klucza- powiedział atakujący.
-Oj uważaj na Winiarskiego. On też umie się odegrać.
-Idziemy na śniadanie?- Asia i Julka spytały w tym samym momencie.
-Jasne- zaśmiał się Zbyszek- Widać, że dzieci są głodne. A powiecie mi skąd się wziął ten szczeniak?
W drodze na stołówkę opowiedziałem mu jak znaleźliśmy Bajkę w lesie. Gdy chcieliśmy wejść o mało nie dostaliśmy naleśnikiem. Zajrzałem do środka. Igła z Winiarem urządzili sobie walkę na jedzenie.
-Wiecie co może lepiej chodźmy gdzie indziej coś zjeść- zaproponowałem.
-Wydaje mi się, że to bardzo dobry pomysł.
Wyszliśmy z ośrodka. Za nimi poszli jeszcze Pit, Kurek, Rucy, Konar, Drzyzga i Wiśniewski. Zjedliśmy razem, a potem wróciliśmy. Wszyscy wybuchnęli śmiechem jak tylko przekroczyli próg. Winiar z Igłą latali z mopami i sprzątali bałagan, który narobili.

Muzyka, przyjaźń, radość, śmiech.
Życie łatwiejsze staje się.
Przynieście dla mnie wina dzban,
potem ruszamy razem w tan.”

No i to już 60 rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba :) 10 komentarzy = nowy rozdział

11 komentarzy:

  1. Kobieto jesteś genialna !! Czytam od niedawna twojego bloga i codziennie nie mg się doczekać następnego rozdziału.
    Sabi

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ten rozdział , uśmiałam się jak nigdy :D
    Już nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł Igłu boski, chciałabym zobaczyc coś takiego na własne oczy :p hehe

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wyobrażam sobie ten żart Krzyśka! I jak latają z mopami! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Igła odwdzięczył się za to co mu zrobił Winiar :) Chciałabym zobaczyć to na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Padłam ze śmiechu :D
    Wyobrażam sobie Winiara z rozmazanym makijażem :D
    Świetny rozdział :] Siatkarze tacy szaleni ^^
    Bajka... Fajne imię :]
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście, że się podoba, skąd ty bierzesz te wszystkie pomysły? :o Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny :) Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział :) nie ma to jak się śmiać do ekranu laptopa :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno zaczęłam cię czytać. Świetny rozdział! Ciągle zaskakujesz. Winiar i Igła :D

    OdpowiedzUsuń