-Michał,
ale to będzie dużo kosztować- zaskoczył mnie swoją propozycją.
-Stać
nas, odkładałem pieniądze. Przyda nam się teraz więcej miejsca-
starał się mnie przekonać.
-Wiem-
przytuliłam go- Ale zdajesz sobie sprawę, że to jest bardzo
poważny i wiążący krok. Będziemy mieszkać już zawsze w
Rzeszowie.
-Jasne,
że zdaję sobie z tego sprawę, ale pomyślałem ostatnio, że chcę
już zostać w Resovii do końca mojej kariery. Po co szukać
szczęścia gdzie indziej jak tu się czuję bardzo dobrze. To co ty
na to?
-Musimy
znaleźć jakąś działkę- uśmiechnęłam się.
-Już
znalazłem. Koło Alka jest działka na sprzedaż.
-Od
jak dawna myślisz o wybudowaniu domu?- spytałam.
-Odkąd
dowiedziałem się, że jesteś w ciąży z Miśką.
-Czyli
długo.
Wtedy
córka zaczęła płakać. Poszłam ją nakarmić, a mąż zajmował
się Arkiem. W naszej sypialni stało łóżeczko, które Michał
skręcił. Gdy Michalina zasnęła położyłam ją w nim, a potem
wróciłam do salonu. Wzięłam synka na ręce. W końcu mogłam
sobie na to pozwolić, bo gdy byłam w ciąży Michał nie pozwalał
mi go podnosić.
-Jakiś
ty ciężki- przytuliłam go, a on zarzucił mi ręce na szyję.
-Gdzie
Miśka?- spytał mąż.
-Śpi.
Oddałam
Arka przyjmującemu, a sama poszłam do kuchni ugotować obiad.
Zastałam tam Bajkę drapiącą w drzwiczki szafki. Wyjęłam z niej
karmę i nasypałam do miski. Od razu się na nią rzuciła, a ja
mogłam zabrać się za gotowanie. Niestety okazało się, że jak
byłam w szpitalu Michał zapomniał zrobić zakupy. Znalazłam
makaron i ugotowałam. Usiedliśmy razem i zjedliśmy. Przyjmujący
chciał wstać od stołu.
-Misiek.
-Tak?
-Mamy
córkę- uśmiechnęłam się.
-Mamy-
też się uśmiechnął.
-Więc
przez miesiąc sprzątasz i przynosisz mi śniadanie do łóżka.
Wtedy
uśmiech zszedł z jego twarzy. Westchnął i zaczął zbierać
brudne naczynia. W salonie Arek bawił się z Bajką. Usiadłam i
włączyłam telewizor. Leciała jakaś komedia. Po chwili dołączył
do mnie Kubiak. W połowie filmu Miśka zaczęła płakać. Już
chciałam wstać i do niej iść, ale Michał zerwał się jak
poparzony. Uśmiechnęłam się. To będzie ukochana córeczka
tatusia. Dość długo męża nie było, a mała już dawno przestała
płakać. Poszłam do sypialni i zastałam tam przyjmującego z
śpiącą córeczką na rękach.
-Misiek-
szepnęłam, a on spojrzał na mnie- Połóż ją. Niech spokojnie
śpi.
-Nie
mogę się na nią napatrzeć- westchnął i delikatnie odłożył
małą do łóżeczka.
Po
cichu wyszliśmy z sypialni.
-Już
widzę jak będziesz ją rozpieszczał- uśmiechnęłam się.
-No
pewnie. To moja córeczka i będzie miała wszystko co będzie
chciała.
-Tylko
jej nie rozpuść.
W
salonie zastaliśmy piękny widok. Arek leżał na kanapie i spał, a
Bajka leżało obok niego i trzymała mu głowę na ramieniu.
Zdziwiłam się, że synek zasnął. Suczka musiała go wykończyć
ganianiem się po pokoju.
-Zaniosę
go do łóżka- powiedział Michał.
Michał:
Chciałem
cały czas być przy Miśce. Przez nieporozumienia nie byłem przy
Arku, gdy był niemowlęciem. Teraz chciałem spędzać jak najwięcej
czasu z córką. Przez cały tydzień latałem do niej jak tylko
usłyszałem, że się obudziła. Zacząłem też załatwiać sprawy
związane z budową domu. Kupowaliśmy z Julką działkę koło Alka.
Właściwie wszystko już było dogadane, wystarczyło podpisać
papiery. Rano obudziłem się wcześnie, bo dzisiaj był pierwszy
dzień treningów w klubie. W kuchni szybko zrobiłem śniadanie dla
dwóch osób i zaniosłem do sypialni. Żona akurat się obudziła.
-Co
mi dziś zaserwujesz?- spytała.
-Tosty
z dżemem, rogaliki z jabłkiem i kawę- uśmiechnąłem się.
Zjedliśmy
w łóżku. Zanim zaniosłem naczynia do kuchni zajrzałem czy Misia
spokojnie śpi. Jula tylko pokręciła głową.
-No
co?- spytałem.
-Nic
tylko zadziwiasz mnie.
Pozmywałem
po śniadaniu i przygotowałem się na trening. Gdy ubierałem się
do wyjścia usłyszałem płacz córki. Szybko przy niej byłem.
-Michał
nie możesz- powiedziała żona.
-Ale
…
-Ona
jest głodna. Muszę ją nakarmić.
Spuściłem
głowę i wyszedłem. Zajrzałem do Arka. Leżał w łóżku i spał,
a obok niego spała Bajka. Wróciłem do sypialni.
-Julka-
zacząłem słodko.
-Co
wymyśliłeś?
-Mogę
wziąć Miśkę na trening?
-Michał
ona jest za mała- żona od razu zaprotestowała.
-No
proszę. Wiesz, że będę na nią uważał.
-Wiem,
ale boję się. Jak dostanie piłką?
-Nie
dostanie. Zgódź się.
-No
dobra -westchnęła.
Podskoczyłem
z radości jak małe dziecko. Julka spakowała mi do małej torby
potrzebne rzeczy i zaczęła dawać instrukcje.
-Przecież
wiesz, że zajmowanie się nią mam opanowane do perfekcji.
-No
wiem. Jedź.
Pocałowałem
ją na pożegnanie i wyszedłem. Po 15 minutach byłem na hali.
Okazało się, że wszyscy już ćwiczą. Wbiegłem do szatni i się
przebrałem. Wziąłem córkę na ręce i udałem się na salę.
Trener mnie zauważył i mocno się zdziwił. Podszedł.
-Cześć
Michał.
-Dzień
dobry trenerze. To moja córka- uśmiechnąłem się.
-Nie
miałem pojęcia, że Julka urodziła. Wiesz, że normalnie dostał
byś dodatkowe kółka, ale w takiej sytuacji zrobię wyjątek.
-Dziękuję-
uśmiechnąłem się- Zajmie się trener Miśką?- spytałem.
-Miśką?-
zdziwił się.
-Skrót
od Michalina.
-Po
tobie?
-No
pewnie.
-Jasne,
że się zajmę.
Gdy
podszedłem bliżej chłopaki mnie zobaczyli i podbiegli. Każdy
chciał wziąć na ręce Miśkę, ale nie dawałem im jej. Nie
umiałem. To była moja córka i chciałem mieć ją na rękach jak
najdłużej się da.
-Michał
nie bądź świnia- Krzysiek założył ręce na piersi i strzelił
focha.
„W
żaglach wiatr, rejs na wyspy, gdzie rozkoszy brzeg
Słodkich
słów w ustach smak, bo na nich imię twe
Tango
serc, spojrzeń walc, step by step, wprost do
gwiazd,
naszych gwiazd … ”
Słodko, słodko ... za słodko. Trzeba będzie w końcu namieszać. Przepraszam za porę, ale późno z meczu wróciłam, bo oczywiście musiałam zostać na hali godzinę dłużej :D 10 komentarzy = nowy rozdział(mam nadzieję, że w środę, a nie w sobotę)
Nie jest za słodka jest w sam raz :D
OdpowiedzUsuńFajnie ,ze im się układa :)/K.
Och jak fajnie czyta się o takim opiekuńczym tatusiu :P Miśka już zrobiła furorę na treningu :D Istna sielanka :))
OdpowiedzUsuńTeraz Misiek musu pilnować całe miasto a nie tylko podwórka :) Dobrze, że im się układa :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetny ;) i słodko w ogóle nie jest :)
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawiej się robi, oczywiście czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCudowny ;) przyjemnie sie czyta ale moze jakies zawirowanie by nie zaszkodzilo :p
OdpowiedzUsuńWcale nie jest za słodka jest świetnie i niech tak zostanie już raz pozbawiłaś Michała bycia przy dziecku to chociaż teraz mu tego nie rób widać jak bardzo mu brakuje tego co stracił przy Arku :)
OdpowiedzUsuńSuper :) nie oge sie doczekać koleknego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńjeju,.już nie mogę się doczekać co ty tam namieszasz :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń