niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział LXVIII

      Jego głos sprawił, że po plecach przeszły mi ciarki. Bałam się. Cholernie bałam się o siebie, Michała i przede wszystkim dzieci.
-Czego chcesz?- starałam się, żeby głos mi nie drżał.
-Ciebie. Ostatnio mi uciekłaś. Teraz ci się to już nie uda- zaśmiał się.
-Zostaw mnie w spokoju. Michał nie pozwoli ci się zbliżyć ani do mnie, ani do naszych dzieci- byłam wkurzona i dało się to wyczuć w moim głosie.
-Dzieci?- był zdziwiony.
-Tak. Dzieci. Co nie wiedziałeś?
-Nie, ale to mnie nie obchodzi. Znajdę moment gdy będziesz sama. Mogę czekać, nigdzie mi się nie śpieszy. Obiecuję ci, że jeszcze dokończę to co zacząłem- rozłączył się.
Odłożyłam komórkę i przysiadłam na łóżku. Dałam upust emocjom. Wybuchnęłam płaczem. Czemu on nie mógł dać mi spokoju? Co ja mu takiego zrobiłam? To przecież nie moja wina, że Asia zakochała się w Zbyszku i go zostawiła. Już dawno go nie kochała, ale nie wiedziała jak z nim zerwać. Atakujący tylko pomógł jej w tym. Poczułam, że Arek chwyta mnie za dłoń. Spojrzałam na synka. Wzięłam go na kolana i przytuliłam.
-Mama czemu płaczesz?- spytał i starł mi łzy.
-To nic takiego kochanie- starałam się uśmiechnąć, ale mi to jakoś nie wyszło- Chodź, dam ci jakiś owoc.
Zaniosłam go do kuchni i obrałam jabłko. Jadł, a ja mu się przyglądałam. Bardziej niż o siebie bałam się o dzieci. To był mój najsłabszy punkt. Nie przeżyłabym gdyby stało się coś Arkowi lub Miśce. Wtedy do kuchni wleciała Bajka. Usiadła i patrzyła na mojego syna. Czekała aż skończy jeść i pójdzie się z nią pobawić. Gdy zniknęli w pokoju usłyszałam płacz córeczki. Na szczęście wystarczyło ją nakarmić i zasnęła. Wtedy wrócił Michał. Starałam się zachowywać normalnie. Nie chciałam go mart6wić.
-Cześć kochanie- przyjmujący pocałował mnie.
-Cześć.
-Miśka śpi?- popatrzył w kierunku sypialni.
-Tak.
-Szkoda- powiedział zrezygnowany- Co na obiad?
-Obiad … Przepraszam. Wiem, że jesteś głodny, ale zapomniałam- starałam się jakoś usprawiedliwić.
-Ej spokojnie. Nic się nie dzieje- spojrzał na mnie niepewnie- Julka co się stało.
-Nic.
-Widzę, że jesteś roztrzęsiona.
-Na prawdę nic mi nie jest. Po prostu jestem trochę zmęczona.
Widziałam, że mi nie wierzy, ale odpuścił. Poszłam do kuchni i na szybko zrobiłam naleśniki. Zjedliśmy, a potem usiadłam w salonie z mężem, Arkiem i Bajką pod nogami. Synek wyciągnął ręce do Kubiaka.
-Tata, a czemu mama płakała?- spytał, a mi zrobiło się zimno.
-Co?- przyjmujący spojrzał na mnie- Kochanie idź do siebie pobawić się z Bajką. Dobrze?
Synek kiwnął głową. Gdy zniknął za drzwiami Michał wziął mnie za ręce i spojrzał mi w oczy. Odwróciłam wzrok.
-Julka co się dzieje?- słyszałam, że był zmartwiony.
-No dobrze. W sumie nie wiem czemu chciałam to ukryć. Chyba po prostu nie chciałam cię martwić.
-Powiesz w końcu?- dociekał.
-Kacper do mnie dzwonił.
-CO!?
Kubiak wpadł w furię. Chodził po pokoju i na wszystkie sposoby obrażał Kacpra. Mówił, że jeśli się do nas zbliży to go zabije. Siedziałam i znów zaczęłam płakać. Dopiero po chwili przyjmująca na mnie popatrzył.
-Boże Julka- zauważył w jakim jestem stanie- Przepraszam- usiadł obok, posadził mnie sobie na kolanach i mocno przytulił- Nic wam nie zrobi. Już ja tego dopilnuję- starł mi łzy i złożył na moich ustach pocałunek.

Michał:

         Trzymałem żonę w ramionach i ani myślałem ją puścić. Cała się trzęsła. Kacper wyrządził jej tyle krzywd, że na samą wzmiankę o nim bała się. W pewnym momencie odsunęła się ode mnie i chciała wstać, ale jej nie pozwoliłem.
-Misiek muszę iść do Miśki- zmarszczyła brwi- Dziwnie to brzmi.
-Siedź. Ja pójdę.
Gdy wziąłem Michalinkę na ręce złość ze mnie odpłynęła. Liczyła się tylko ta kruszynka, którą trzymałem w ramionach. Wziąłem ją do salonu i podałem żonie. Miałem nadzieję, że córka na nią też zadziała kojąco. Na szczęście się nie przeliczyłem. Zostawiłem Julkę z Miśką i poszedłem zadzwonić.
-Halo?- usłyszałem głos przyjaciela.
-Zbyszek posłuchaj mam ważną sprawę- nie owijałem w bawełnę.
-Co się stało?
-Kacper jest na wolności.
-Co?!- atakujący nie mógł uwierzyć- Ale jakim cudem go wypuścili?!
-Nie wypuścili. Udawał chorego i podczas przewodu do szpitala uciekł. Dzwonię, bo uważam, że powinieneś to wiedzieć.
-Dzięki, a jak Jula przyjęła tą wiadomość?
-Bardzo źle. Dzwonił do niej.
-Co mówił?- dociekał.
-Mówił, że … - zamilkłem. Zdałem sobie sprawę, że mi tego nie powiedziała, bo wybuchnąłem gniewem- Nie wiem.
-Ale jak to?- zdziwił się Bartman.
-Nie dałem jej dojść do słowa. Wystarczyło, że powiedziała mi o telefonie i wybuchłem.
-Rozumiem.
-Muszę z nią pogadać. Pilnuj Asi i Kajtka. On nie może się dowiedzieć, że Joasia urodziła dziecko, bo może się domyślić, że jest ono jego.
-Kajtek jest mój- powiedział stanowczo.
-Muszę kończyć. Chcę wiedzieć czego ten kretyn chciał.
-Ok. Dzięki za ostrzeżenie. Cześć.
-Cześć.
Rozłączyłem się i wróciłem do salonu. Jula nadal przytulała córeczkę choć ta już spała. Usiadłem obok żony.
-Julka czego on chciał?- spytałem.
-Co?- była zdezorientowana.
-Czego chciał Kacper? Co ci powiedział gdy zadzwonił?
-Ach- wzięła głęboki oddech- On … - zawahała się- On chce mnie zgwałcić.
Już miałem wybuchnął gdy Jula podała mi Miśkę. Opanowałem się ze względu na nią. Patrzyłem na córkę i podjąłem decyzję. Znajdę Kacpra zanim zbliży się do mojej rodziny.

Nic już nie zabierze mi
Ciepła takich wspomnień
Mam już wszystko kiedy Ty
Jesteś tu tak blisko mnie
Noc zaklęła Ciebie w sen
A ja kocham Cię”

Przepraszam. Wiem, że rozdział miał pojawić się wczoraj i już był napisany, ale rozłożyła mnie choroba i po prostu cały wieczór spałam(zawsze tak mam gdy mam gorączkę). Rodzice obudzili mnie tylko na skoki. Brawo Kamil! Brawo Zbyszek! Mamy 4 złote medale na olimpiadzie. Jak coś robić to porządnie. Mam nadzieję, że opóźnień już nie będzie. Jeszcze raz przepraszam. 10 komentarzy = nowy rozdział(mam nadzieję w środę).

9 komentarzy:

  1. Ten chłoapak jest konkretnie popierdzielony jak można takie rzeczy robić...:/ Tyleko zeby misiek czegos głupiego nie zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby szykowało się zabójstwo??

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie wierze aby Misiek będzie chciał zrobić coś takiego :) Oby Kacper nic nie zrobił Julce ani dzieciom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie najbardziej ciekawi czemu Julka powiedziała, że Kacper chce ją zgwałcić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy Julki. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak długo już czekamy. :(

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę dodaj dzisiaj nowy rozdział jak zawsze świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. robi sie strasznie ale i ciekawie

    OdpowiedzUsuń