Obudziłam
się z krzykiem. Całe moje ciało było mokre od potu przez ten
koszmar. Poczułam silne ramiona Michała oplatające mnie w tali.
-Kochanie
co się stało?- zaniepokoił się.
-To
tylko sen- powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.
-Miałaś
koszmar?- spytał.
Kiwnęłam
głową i wtuliłam się w męża. Po moich policzkach poleciały
łzy. Przyjmujący starł je i pocałował mnie.
-Opowiedz.
Będzie ci lżej.
-Nie-
pokręciłam głową.
-Proszę.
Wzięłam
głęboki oddech. Jeśli mu opowiem dowie się wszystkiego. Jednak
ten sen dał mi wiele do myślenia. Musiał się dowiedzieć, ale nie
teraz. Wolałam wyjaśnić mu to na spokojnie w ciągu dnia, a nie
nocy.
-Co
ci się śniło?- zapytał.
-Byłam
w dużym domu. Miśka już mówiła- starałam się wszystko opisać
prócz jednego szczegółu.
-To
chyba nic złego- zdziwił się.
-W
domu byłeś ty z Alicją w zaawansowanej ciąży. Rozwiedliśmy się,
a przy rozwodzie zabrałeś mi dzieci- mówiłam coraz szybciej-
Alicja powiedziała, że zaraz po porodzie się pobierzecie i że
będziecie mieć synka. Potem wybiegłam z domu i rzuciłam się z
mostu, a w szpitalu odwiedził mnie Kacper- wybuchnęłam płaczem.
-Chodź
do mnie- jeszcze mocniej mnie przytulił- Spokojnie. To się nigdy
nie wydarzy rozumiesz? Nigdy cię nie zostawię. Za bardzo cię
kocham. Choćby nie wiem co się działo zawsze będziemy razem.
-Michał
ty nie rozumiesz- zrozumiałam, że muszę mu powiedzieć wszystko
już teraz- Ja nigdy już nie dam ci tego co chcesz.
-O
czym ty mówisz? Nie kochasz mnie już?
-Pewnie,
że cię kocham. Nad życie, ale … - nie umiało mi to przejść
przez gardło.
-Ale?
-Ale
gdy byłam w szpitalu lekarz powiedział mi, że nie mogę mieć
więcej dzieci. Nie zajdę już w ciążę.
Poczułam,
że ramiona Michała lekko opadły i miałam wrażenie, że pęka mi
serce. Jednak po chwili wzmocnił uścisk i pocałował mnie w czoło.
-Damy
radę- szepnął- Poradzimy sobie z tym.
Poczułam
się o wiele lepiej. Cieszyłam się, że trafił mi się taki mąż.
Tak bardzo bałam mu się o tym powiedzieć, a zachował się
cudownie. Wzruszył mnie tym. Po moich policzkach poleciały łzy.
Znów je starł.
-Nie
płacz.
-Michał,
ale ty naprawdę nie masz do mnie żalu?
-Julka
za co? Za to, że przez jakiegoś psychopatę trafiłaś do szpitala
i teraz nie możesz mieć dzieci? Nie ma w tym w ogóle twojej winy.
Mamy już dwójkę dzieci. Po prostu skupimy się na nich, na
wychowaniu ich. Wszystko będzie dobrze.
Wtuliłam
się w siatkarza. Jego słowa bardzo mnie uspokoiły. Wiedziałam
już, że nie jestem z tym wszystkim sama.
-Kocham
cię- szepnęłam.
-Ja
też cię kocham- pocałował mnie.
W
końcu mogłam spokojnie zasnąć.
Michał:
Po
tym co powiedziała mi Julka przeżyłem szok. Na początku nie
wiedziałem co robić. Gdy poczułem, że żona się trzęsie
przytuliłem ją mocno do siebie. Zasnęła wtulona we mnie, a ja nie
mogłem przestać o tym myśleć. Tak bardzo chciałem mieć trzecie
dziecko, a przez tego idiotę nie będzie już to możliwe. Musiałem
wspierać Julę, bo widziałem jak cierpi przez tę sytuację. Dla
mnie jednak też nie było to łatwe. Następnego dnia żona jeszcze
spała, a ja poszedłem zrobić jej śniadanie do łóżka. Położyłem
tacę koło łóżka, usiadłem na nim i pogłaskałem żonę po
policzku. Otworzyła oczy.
-Michał-
wstała.
-Mam
coś dla ciebie- podałem jej śniadanie.
-Dziękuję-
uśmiechnęła się i pocałowała mnie- Zjesz ze mną?- spytała.
-Nie.
To dla ciebie.
-Ale
tego jest za dużo jak dla mnie. Sama nie dam rady.
Usiadłem
obok i przytuliłem Julkę, a potem zjedliśmy razem. Usłyszałem
płacz Miśki i szybko wstałem, żeby się nią zająć. Gdy
trzymałem córkę na rękach nie mogłem uwierzyć, że nie będziemy
już mieli kolejnego dziecka. Musiałem się jednak z tym pogodzić.
Nie było to dla mnie łatwe choć wiedziałem, że Julka też bardzo
cierpi. Spojrzałem na zegarek i uznałem, że muszę się zbierać
na trening. Gdy pakowałem torbę koło moich nóg pojawiła się
Bajka. Nakarmiłem ją, a potem wróciłem do żony.
-Kochanie
mogę wziąć Miśkę na trening?- spytałem.
-Jasne,
ale uważaj na nią.
-Jak
zawsze- pocałowałem żonę i wyszedłem.
Po
15 minutach byłem na hali. Wziąłem córkę do szatni gdzie nie
było jeszcze nikogo. Przebrałem się i z małą na rękach chciałem
wyjść, ale w tym momencie pojawił się Ignaczak z Alkiem. Podeszli
do mnie.
-Odciążasz
Julkę?- spytał uśmiechnięty Krzysiek.
-Nie-
odpowiedziałem tylko.
Wyszedłem
na salę i usiadłem na trybunach. Bawiłem się z córką, a po
chwili koło mnie pojawił się Igła. Domyślałem się, że nie
odpuści i będzie ciekaw co się stało, że tak się zachowałem.
Czekałem aż coś powie.
-Co
się stało?- spytał w końcu.
-Nie
ważne.
-Michał
nie zachowuj się tak tylko mów co się dzieje. Zazwyczaj się tak
nie zachowujesz.
-No
dobra powiem ci, ale obiecaj, że nikomu tego nie powtórzysz.
-Obiecuję.
-Julka
wyznała mi wczoraj, że w szpitalu lekarz powiedział jej, że już
nigdy nie zajdzie w ciąże. Nie będziemy mieć więcej dzieci.
-Michał
przykro mi.
-Mi
też- przytuliłem mocniej Miśkę.
-A
ona jest tego pewna?
-Skoro
mi to powiedziała to pewnie tak.
-Ale
słuchaj czasem lekarze mówią coś, a potem okazuje się, że jest
zupełnie inaczej. Powtórzcie badania.
-Może
faktycznie powinniśmy tak zrobić.
-Ignaczak!-
na sali pojawił się trener- Już do szatni!
-Oczywiście!
Słowa
libero dały mi nadzieję. Może faktycznie lekarze się pomylili,
może jest dla nas szansa. Tak bardzo bym chciał, żeby Krzysiek
miał rację. Przytuliłem mocniej Miśkę do siebie. Usłyszałem
jej śmiech. Złapała mnie za palec, a ja pocałowałem jej rączkę.
„Właśnie
tak.
Wszystko
Ci w oczy powiem.
Postawie
świat na głowie
i niech
się dzieje co chce.”
Rozszyfrowaliście mnie. Widziałam, że w domyśleniu się prawdy pomogła wam bardzo postać Kacpra. Ostatnio zauważyłam, że wszystkie moje historie kończą się szczęśliwie i chciałabym napisać jakąś ze smutnym zakończeniem, więc zastanawiałam się chwilę czy zrobić z tego sen, czy nie, ale w końcu stanęło na śnie. Mam nadzieję, że taki obrót wydarzeń wam się podoba.
10 komentarzy = nowy rozdział w środę
Uff jak dobrze, że okazało się to snem :) Jednak takie sny na coś się przydają przez nie można dużo zmienić. Dzięki niemu Julka nie straci dzieci ani miłości Michała to przykre, że nie będą mieć więcej dzieci. Mam nadzieję, że zdecydują się powtórzyć te badania i słowa Krzyśka okażą się prawdziwe.
OdpowiedzUsuńSmutne zakonczenie powiadasz? Trzy razy nie xd s tak na serio, zrobisz jak bedziesz chciala..
OdpowiedzUsuńDobrze, ze powiedziala Michalowi prawde. W koncu powinien wiedziec.. mam nadzieje, ze Igla ma racje, i lekarz sie pomylil.
Do nastepnego ;*
Nawet nie masz pojęcia, jak mi ulżyło, po przeczytaniu pierwszego zdania...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Julka jest szczera z Michałem, bo to podstawa udanego związku ;)
Mi się wydaje, że oni będą mieć jeszcze jedno dziecko, bo lekarz mówił, że jest minimalna szansa ^^
A co do zakończenia... Nie cierpię smutnych zakończeń!
No, to tyle... :D
Pozdrawiam ;*
Jak dobrze, że to był tylko sen! Noo i w końcu Michał się dowiedział.. Nie dziwię się, że jest zawiedziony załamany.. Może zdarzy się cud? Najważniejsze aby nie opuszczał Julki i pomagał jej, razem muszą sobie pomagać. Czekam na kolejny ;))
OdpowiedzUsuńhttp://zakochana-para.blogspot.com - zapraszam ;)
Mam nadzieje, że będą mogli mieć dziecko...A jeśli nie...to zawsze pozostaje adopcja ;) Można małe biedne bobo adoptować :D Ale wole jednak małego Dziczka! Nie chcemy smutnych zakończeń :D Ale mała zadyma się przyda :D
OdpowiedzUsuńNO WIEDZIAŁAM :D
OdpowiedzUsuńWiedziałam że to będzie jeden, wielki sen:) Nie myliłam się;) Coś mi się zdaje, że na świat przyjdzie jeszcze jedno małe Kubiątko:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:** Czekam na kolejny:)
Dobrze, że Julka wszystko powiedziała już Miśkowi. A pro po smutnych zakończeń mówię: Nie! Ale czasem trzeba namieszać żeby coś wyszło super:D
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńCudny :) Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i jednak będzie mogła zajść w ciąże :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie : http://bede-walczyc-do-konca.blogspot.com/
Pozdrawiam! :)
hm... ostatnio jako wymówkę wzięłaś to, że nie było 10 komentarzy i dlatego dodałaś w czwartek, wczoraj było 10 komentarzy i rozdziału nie widzę, ciekawe jaką teraz znajdziesz sobie wymówkę... a tak pza tym po co piszesz, ze 10 w środę, 10 w sobote jak ostatnio dodajesz o dzień później?!
OdpowiedzUsuń